Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa z firmy Mandiant „z dużą pewnością” stwierdzają, że grupa hakerska UNC1151 jest powiązana z władzami Białorusi. Wcześniej z równym przekonaniem ustalili z kolei, że UNC1151 zapewnia wsparcie techniczne dla kampanii informacyjnej o kryptonimie „Ghostwriter”. W efekcie obu analiz oraz wobec tego, że „zaobserwowane narracje Ghostwritera” są zgodne z interesami białoruskiego rządu, Mandiant „z umiarkowaną pewnością” ocenia, że Białoruś jest również „przynajmniej częściowo odpowiedzialna” za kampanię „Ghostwriter” – czyli za akcję, w ramach której zhakowano m.in. skrzynkę poczty elektronicznej ministra Michała Dworczyka, szefa kancelarii premiera.
– Fakt, że cyberataki na Polskę pochodzą właśnie z Białorusi, zmienia rozumienie cyberzdolności tego państwa i jego chęci do podejmowania celowych działań i długofalowych operacji w tej sferze – uważa dr Łukasz Olejnik, niezależny badacz i konsultant cyberbezpieczeństwa oraz były doradca ds. cyberwojny w Międzynarodowym Komitecie Czerwonego Krzyża w Genewie. – Jeśli uznamy, że ta operacja to część szerszych działań obejmujących wydarzenia na granicy, to ranga problemu wzrasta – podkreśla.