Szydło podczas pierwszego czytania projektu budżetu na 2015 rok zwróciła uwagę, że to siódmy autorski budżet rządu PO-PSL. "Siódmy, w którym nie ma odpowiedzi na najważniejsze bolączki Polaków, siódmy, który psuje finanse publiczne, wreszcie siódmy, który nie oznacza rozwoju, tylko oznacza bierność, stagnację i niezdolność do równania się z najlepszymi" - oświadczyła.

Według posłanki PiS to budżet, który nie daje nadziei na rozwój, "budżet samozadowolenia z trwania, bierności, obliczony na małe aspiracje, zaspokajający jedynie oczekiwania rządu PO i PSL, czyli dotrwania do wyborów". "(To) typowy budżet wyborczy" - oceniła.

Szydło zarzuciła też rządowi PO-PSL, że przez siedem lat rządów zaproponował, by kraj "rozwijał się w najprostszy, a zarazem najbardziej destrukcyjny z możliwych sposobów - czyli poprzez zadłużanie". "W stosunku do bogatszych krajów UE przypominamy raczej zabiedzonego dłużnika ze smutną miną. W ciągu ostatnich siedmiu lat zadłużyliście nasze państwo niemiłosiernie" - wytykała posłanka PiS.

Szczurek: szukałem równowagi między stabilnością finansów i oczekiwaniami obywateli / Newspix / KRZYSZTOF BURSKI

Ironizowała również, że słuchając przedstawicieli PO, można odnieść wrażenie, że "żyjemy w kraju jak z powieści Harlequin", a - jej zdaniem - "realnie żyjemy tymczasem w kraju raczej jak z filmu katastroficznego".

Resort finansów założył, że w przyszłym roku deficyt nie powinien przekroczyć 46 mld 80 mln zł. Zgodnie z projektem w przyszłym roku dochody budżetu państwa zaplanowano w wysokości 297 mld 252 mln 925 tys. zł (wobec 277 mld 782,2 mln zł zaplanowanych na bieżący rok), a wydatki w kwocie 343 mld 332 mln 925 tys. zł (wobec 325 mld 287,4 mln zł przewidzianych w tym roku).