SLD bez emocji o wyborach uzupełniających do Senatu. Są ważne wyłącznie dla osób w nich uczestniczących - mówi Krzysztof Gawkowski. W ten sposób sekretarz generalny SLD odpowiada na pytanie, czy są one sprawdzianem przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi.

Jak mówi - wybory uzupełniające do Senatu to jakiś sprawdzian, z naciskiem na „jakiś” przy bardzo niezadowalającej frekwencji. Polityk dodaje, że wybory w których wystarczy zdobyć kilka tysięcy głosów, by zostać senatorem są ważne, ale z perspektywy osoby, która je wygrywa, a nie formacji politycznej, która w skali kraju potrzebuje milionów głosów.

W niedzielnych wyborach uzupełniających do Senatu zwyciężyli przedstawiciele PiS-u. W województwie mazowieckim, w okręgu wyborczym nr 47 zwyciężyła Maria Koc, w województwie śląskim, w okręgu wyborczym nr 73 - Izabela Kloc, w województwie świętokrzyskim, w okręgu wyborczym nr 82 - Jarosław Rusiecki. Zajęli oni miejsca swych partyjnych kolegów: Bolesława Piechy i Beaty Gosiewskiej, którzy Senat zamienili na Parlament Europejski oraz zmarłego w maju tego roku senatora Henryka Górskiego.

Nie zmienia to układu sił w Izbie Wyżej. Platforma Obywatelska nadal ma w niej 62 mandaty, PiS - 28, PSL - 2. W Senacie jest też 4-ch senatorów niezależnych oraz jeden senator Sprawiedliwej Polski.