Premier Binjamin Netanjahu na razie nie ma większości pozwalającej na stworzenie koalicji, ale opozycja jest od tego jeszcze dalsza
Podczas powyborczego przemówienia wygłoszonego w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Jerozolimie premier Binjamin Netanjahu obiecał, że kraj uniknie piątych wyborów w ciągu dwóch lat i wezwał przedstawicieli wszystkich opcji do przystąpienia do koalicji rządowej, którą zamierza budować.
Jego Likud zdobył według wstępnych wyników 30 miejsc w 120-osobowym Knesecie. – Nikogo nie dyskwalifikuję. Każdy może ze mną współpracować, ponieważ państwo Izrael oczekuje stabilnego rządu – powiedział. Ale ostateczny sukces premiera będzie w dużej mierze zależał od jednej osoby: Naftalego Bennetta, lidera partii Na Prawo (Jamina), która zajmie najpewniej siedem miejsc. Po przeliczeniu głosów z 88 proc. lokali nawet koalicja Likudu z Jaminą i ortodoksami miałaby jedynie 59 miejsc. Niewykluczone, że premier poszuka poparcia Zjednoczonej Listy Arabskiej (Ra’am).
Pozostało
89%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama