Nie maleje napięcie w Izraelu. Po zabójstwie trzech młodych Izraelczyków i Palestyńczyka dochodzi tam do starć pomiędzy zwolennikami Hamasu, a izraelską policją.
Trwają także ataki z powietrza. W ciągu 24 godzin Palestyńczycy odpalili ze Strefy Gazy w stronę Izraela 14 rakiet i pocisków moździerzowych - podał izraelski Haaretz. Nie ma wiadomości o ofiarach.

Wczoraj tysiące Palestyńczyków wzięły udział w pogrzebie 17-latka, zamordowanego prawdopodobnie w odwecie za śmierć trójki młodych Izraelczyków. Po pogrzebie doszło do wielogodzinnych starć Palestyńczyków z izraelską policją we wschodniej Jerozolimie. Arabowie obrzucali funkcjonariuszy kamieniami i koktajlami Mołotowa i palili opony. Rannych zostało około 18 Palestyńczyków, w tym jeden ciężko - informowała strona palestyńska.

BBC podawało, że wkrótce może zostać ogłoszone zawieszenie broni. Palestyńczycy mają być gotowi do zaprzestania ataków z powietrza, jeżeli to samo uczyni Izrael na terenie Autonomii Palestyńskiej. W rozmowach pomiędzy Izraelem, a Palestyną pośredniczy Egipt. Aktualna spirala przemocy w tym regionie jest najgorszym tego typu kryzysem od kilkunastu lat. Eksperci obawiają się, że może dojść do wybuchu palestyńskiego powstania.