To nie MEN zwalnia nauczycieli, tylko samorządy. Resort zapewnia jednak, że informacje o planowanych zwolnieniach wcale go nie cieszą. Ze wstępnych danych wynika, że od przyszłego roku szkolnego pracę straci ponad 3 tysiące nauczycieli, a kolejne 8 tysięcy będzie mieć zmniejszoną liczbę godzin pracy.

Rzeczniczka Ministerstwa Edukacji Narodowej Joanna Dębek zwraca uwagę na trudną sytuację demograficzną. Od wielu lat odnotowuje się spadek liczby uczniów i to na każdym etapie nauczania. Negatywnym tego skutkiem jest właśnie utrata pracy przez nauczycieli.

Ministerstwo zapewnia jednak, że robi wszystko, aby wykorzystać potencjał zwalnianych. Stąd między innymi wprowadzane od przyszłego roku szkolnego stanowisko asystenta nauczyciela. MEN przypomniał też o stu milionach złotych przeznaczonych na pomoc w znalezieniu zatrudnienia lub na przekwalifikowanie się. Te środki w niektórych województwach już zostały uruchomione.