W sprawie długu Kaczyńskiego pewne jest tylko to, że został on zaciągnięty z myślą o leczeniu mamy, która przed śmiercią ciężko chorowała. W partii sprawa jest owiana tajemnicą a z oświadczeń majątkowych Kaczyńskiego wynika jedynie sucha chronologia. Prezes popadł w długi jesienią 2011 roku. W oświadczeniu majątkowym złożonym na początku kadencji Sejmu napisał tylko, że zaciągnął „pożyczkę prywatną” w wysokości 200 tys. zł. Dziś jego zobowiązania wynoszą 230 tys. zł. Dług prywatny stopniał do 80 tysięcy, ale pojawiło się 150 tys. zł „pożyczki bankowej.
Problem w tym, że zgodnie ze stanowiskiem Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, na którego powołuje się tygodnik, Jarosław Kaczyński powinien ujawnić zarówno dane wierzyciela, jak i dane instytucji udzielającej pożyczki.
Pytany o szczegóły rzecznik PiS Adam Hofman ujawnił jedynie, że chodzi o pożyczkę zaciągniętą w SKOK. Za to na temat prywatnego wierzyciela udzielił dziennikarzowi wymijającej odpowiedzi, którą cytuje „Newsweek”:
Myli się Pan co do braku podania informacji, od kogo pożyczki były zaciągane. Być może nie w pełni wyraźnie napisane, lecz widnieją w oświadczeniu takie dane – „zobowiązanie prywatne” (a więc osoba prywatna) i „pożyczka bankowa” (a więc instytucja finansowa).
Komentarze(4)
Pokaż:
to obraza dla rozumu człowieka .
Rząd szykuje zmiany w prawie, dzięki którym sprawcy największych afer, np. gospodarczych, poczują się bezkarnie - twierdzą prokuratorzy, a informuje o tym „Dziennik Polski”.
Barbara Grabowska, prawniczka z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka podkreśla, że nowe przepisy mogą doprowadzić do tego, iż prawo pozwoli wygrywać procesy przede wszystkim osobom zamożnym, których obrońca zleci opinie najlepszym, „drogim” biegłym, którzy mogą przesądzić o wyniku procesu.