Sprawowanie ważnych funkcji publicznych może się łączyć z nieprzyjemnościami - podkreśla były prezydent Lech Wałęsa komentując fakt, iż córka premiera Katarzyna Tusk dostaje obraźliwe SMS-y.

"Chce być premierem to musi pocierpieć" - tak Lech Wałęsa podsumował informację premiera Donalda Tuska o obraźliwych anonimowych SMS-ach, które otrzymuje jego córka Katarzyna.

Były prezydent powiedział, że sam nigdy nie miał tego typu problemów i nigdy nie narzekał na Biuro Ochrony Rządu, które go ochrania. "Ja byłem człowiekiem zawierzenia, więc mnie to wszystko nie dotyczyło, ja byłem ponad to wszystko - ja walczyłem, rozwiązywałem problemy" - mówił Lech Wałęsa.

Rodzina premiera od pewnego czasu otrzymuje listy z pogróżkami. Autorzy wiadomości grożą żonie i dzieciom premiera. Wczoraj szef rządu zacytował treść kilku obraźliwych SMS-ów: "Twoje bękarty zdechną, a ty zostaniesz zabita, rozszarpana na strzępy", "Ty też zostaniesz zabita i cała wasza rodzina".