NFZ nałożył 1,7 mln złotych kary na Wojewódzki Szpital Specjalistyczny we Włocławku.To efekt kontroli, jaką Fundusz przeprowadził w klinice po śmierci nienarodzonych bliźniąt.

Rzecznik kujawsko - pomorskiego oddziału NFZ Jan Raszeja powiedział IAR, że kontrola wykazała wiele nieprawidłowości w opiece szpitala nad pacjentami.

W nocy z 16 na 17 stycznia, kiedy zmarły bliźnięta, na oddziale patologii ciąży leżało 15 pacjentek pod opieką jednej położnej. W opinii krajowego konsultanta do spraw ginekologii i położnictwa, taka sytuacja była niedopuszczalna - chorymi powinny się opiekować co najmniej dwie położne.

Jan Raszeja dodał, że niewłaściwie wykorzystywano aparaty KTG, dzięki którym można monitorować tętno nienarodzonych dzieci. Na oddziale ginekologii i położnictwa było ich sześć, jednak na oddziale patologii ciąży wykorzystano zaledwie dwa. Według kontroli, powinny tam być co najmniej cztery takie aparaty. Dokumentacja, na podstawie której można byłoby się zorientować, jakie badania przeprowadzono matce bliźniąt, jest niepełna i fragmentaryczna. Jan Raszeja dodał, że w sytuacji, kiedy tętno nienarodzonych dzieci przestało być wyczuwalne, konieczna jest natychmiastowa operacja. Tymczasem cesarskie cięcie przeprowadzono siedem godzin później.

Kara to dwa procent wartości kontraktu, jaki szpital zawarł z NFZ. Jan Raszeja zaznaczył jednak, że nie wpłynie ona na wysokość kontraktu. NFZ zwrócił się też do szpitala o przedstawienie w ciągu dwóch tygodni programu naprawczego.