Jak dowiedziała się IAR w Polsce wykryto już drugi przypadek afrykańskiego pomoru świń. Według naszych informacji sprawa dotyczy także województwa podlaskiego.

Drugim już zwierzęciem padłym w wyniku afrykańskiego pomoru świń jest locha. Zwierzę znaleziono 10 km od miejsca, w którym 13. lutego padł zakażony APS dzik. Znajdował się on 900 metrów od granicy z Białorusią, w gminie Szudziałowo.

Afrykański pomór świń jest najgroźniejszą chorobą wśród świń. Nie ma na nią szczepionki, a do tego jest odporna na trudne warunki atmosferyczne.
Hodowcy obawiają się skutków wstrzymania importu unijnej wieprzowiny do Rosji.


24 stycznia odkryto pojedyncze przypadki afrykańskiego pomoru świń wśród dzików na Litwie. Władze w Wilnie zwróciły się do Komisji Europejskiej o 20 mln euro na walkę z wirusem. Około 10 mln euro ma być przeznaczone na wybudowanie ogrodzenia wzdłuż granicy z Białorusią. Ma to związek z przypuszczeniem, że dziki zakażone wirusem afrykańskiego pomoru świń dotarły na Litwę właśnie z tego kraju.

Po pojawieniu się na Białorusi przypadków zachorowań na afrykański pomór świń, na polsko - białoruskich przejściach granicznych pojawiły się specjalne maty z roztworem dezynfekującym. Wszystkie samochody pokonujące granicę przejeżdżają przez te maty. Pasażerowie samochodów musieli stawać na maty, by zdezynfekować podeszwy butów.