Profesor powiedział, że leczenie tego typu przypadków wymaga wielu lat codziennej pracy. Najpierw jest leczenie farmakologiczne, obniżające napięcie seksualne, następnie kilkuetapowa psychoterapia. Starowicz wyjaśnił, że w leczeniu najważniejsze jest to, by przestępca nie szukał winnych na zewnątrz lecz w sobie.
Dodał, że wielu sprawców uważa, że okoliczności zewnętrze uczyniły ich złymi ludźmi. Winni są wszyscy: nadopiekuńcze matki, bijący ojciec, nieszczęśliwe dzieciństwo, głód itd. Starowicz wyjaśnił, że wielu pedofilów i raptofilów uważa, że współwinne ich zbrodni są ofiary, bo same się prosiły, same chciały. I tu też nie ma poczucia winy i nie widzi się problemu w sobie. „Psychoterapia ma doprowadzić do tego, że widzi się problem w sobie” - powiedział profesor.
11 lutego wyjdzie na wolność Mariusz Trynkiewicz, morderca-pedofil, któremu w 1989 roku karę śmierci zamieniono na karę 25 lat pozbawienia wolności. Dziś sąd okręgowy w Rzeszowie nie przychylił się do wnioski kierownika więzienia o to, by do uprawomocnienia się decyzji w sprawie innego wniosku, dotyczącego wysłania go na obserwację do specjalnego ośrodka w Gostyninie Tynkiewicz nie opuszczał zakładu karnego. 22 stycznia weszła w życie ustawa, która umożliwia sądowi umieszczenie Trynkiewicza w zamkniętym ośrodku terapeutycznym i zmuszenie go do leczenia.