Rosja nie podporządkuje się decyzji Trybunału Morskiego ONZ. W opinii rosyjskiego MSZ orzeczenie w sprawie statku Greenpeace Arctic Sunrise nie jest wiążące. W październiku skargę przeciwko Rosji do Trybunału w Hamburgu złożył rząd Holandii, ponieważ uznał, że Moskwa bezprawnie aresztowała załogę i statek, który pływał pod holenderską banderą.

Międzynarodowy Trybunał Morski w całości podzielił to stanowisko i nakazał Rosji zwolnienie statku i załogi. Tymczasem rosyjscy dyplomaci twierdzą, że gdy ich kraj podpisywał w 1997 r. konwencję morską zaznaczył, że nie będzie respektował niektórych procedur prawnych, związanych z uregulowaniem międzynarodowych sporów.

Według nich działacze Greenpeace na statku Arctic Sunrise złamali rosyjskie prawo i zgodnie z federalnymi przepisami toczy się w ich sprawie śledztwo. Przetrzymywani w Rosji ekolodzy twierdzą, że nie złamali prawa. Podkreślał to wielokrotnie Polak Tomasz Dziemianczuk, oświadczając, że nikogo nie atakował, nie miał zamiaru niczego niszczyć i nie był uzbrojony. Choć Moskwa nie uznaje decyzji Trybunały, to jednak zamierza wysłać do Hamburga oficjalną odpowiedź.