Chiny i Rosja rozpoczęły wspólne ćwiczenia marynarki wojennej na Morzu Japońskim. Pekin podkreśla, że chce zacieśniać relacje ze swoim największym zagranicznym partnerem. Manewry wzbudziły jednak zaniepokojenie innych krajów regionu.

Ćwiczenia odbywają się w Zatoce Piotra Wielkiego u wybrzeży Rosji. Ze strony chińskiej biorą w nich udział cztery niszczyciele, pięć fregat i jeden okręt zaopatrzeniowy. Flota rosyjska wysłała na wody Morza Japońskiego 11 okrętów, jeden podwodny i 2 samoloty. Szef sztabu generalnego Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej generał Fang Fenghui zapowiadał wcześniej, że ćwiczenia mają na celu zacieśnienie relacji z Rosją i "nie są skierowane przeciwko żadnemu krajowi".

To odpowiedź na wątpliwości Japonii i Filipin, które toczą z Chinami coraz ostrzejsze spory o wyspy na Morzu Wschodniochińskim i Południowochińskim. Zdaniem chińskich mediów państwowych, manewry "są reakcją na japońsko-amerykański sojusz wojskowy". Japonia i Stany Zjednoczone przeprowadziły wspólne ćwiczenia w w zeszłym miesiącu. W przypadku Rosji i Chin to już druga seria manewrów na Morzu Japońskim. Potrwają do przyszłego piątku.