Najwyższy rangą brytyjski oficer w Afganistanie uważa, ze Zachód stracił szansę na polityczne rozwiązanie konfliktu nie podejmując rokowań z talibami zaraz po ich obaleniu. Generał Nick Carter powiedział dziś BBC i dziennikowi „The Guardian”, że takie rozmowy trzeba było toczyć 10 lat temu, zaraz po pokonaniu talibów.

Generał Carter, który jest zastępcą dowódcy sił NATO w Afganistanie, wypowiedział się po niepowodzeniu próby zorganizowania konferencji pokojowej w Katarze. Rozbiła się ona o spór w sprawie statusu delegacji talibów. Amerykański sekretarz stanu John Kerry wyraził wątpliwość czy w ogóle dojdzie do jakichś rokowań.

Generał Nick Carter powiedział „Guardianowi”, że łatwo być mądrym po szkodzie, ale teraz wydaje mu się, że talibów powinno się było włączyć do rozmów już na pierwszej konferencji w sprawie Afganistanu, w 2002 roku w Niemczech. Teraz, rok przed wycofaniem sił NATO z Afganistanu, może być już za późno.

Sprzymierzone z Zachodem władze w Afganistanie uważają jednak, że jeszcze nie wszystko stracone. Gubernator prowincji Helmand, gdzie stacjonuje 8 tysięcy Brytyjczyków, powiedział BBC, że stawia na lokalne samorządy, które wciągają do współpracy miejscowych zdemobilizowanych talibów:„Odgrywają one rolę pomostu między rządem Afganistanu i naszymi rozczarowanymi braćmi” - stwierdził gubernator Naim Balusz.