Polskie śledztwo w sprawie wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku to fikcja - uważa Jarosław Kaczyński. W programie "Minęła Dwudziesta" w TVP Info prezes PiS powiedział, że dochodzeniu brakuje wszelkich standardów, jakie powinny być spełnione przy badaniu katastrof lotniczych.

Jarosław Kaczyński zwrócił uwagę, że Polska za szybko poddała się w walce o sprowadzenie wraku tupolewa do kraju. Jego zdaniem, to wina rządu, który pozwolił Rosji na dowolność działań. "Wrak dawno powinien być w Polsce, tak samo jak czarne skrzynki" - powiedział prezes PiS.

Według niego, mimo upływu trzech lat od katastrofy, sprowadzenie Tu-154M wciąż ma sens, ponieważ możliwe jest odtworzenie jego wyglądu. Były premier dodał, że Polska ma możliwość obrania innych ścieżek, aby odzyskać wrak samolotu. Zarzucił Donaldowi Tuskowi, że ten podejmuje innych działań, bo "nie chce narażać się Rosjanom" .

Kaczyński w śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej dostrzega asymetrię w działaniach Polski i Rosji. Jego zdaniem, Rosjanie zawsze dostają to, czego oczekują. Polska natomiast zbyt często prezentuje postawę uległą. "To wygląda na spektakl w interesie władzy" - powiedział Kaczyński.

Prezes PiS skomentował też powstanie zespołu Macieja Laska, który ma informować o zagadnieniach dotyczących katastrofy smoleńskiej. Powiedział, że szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych był wielokrotnie zapraszany do rozmów z prawicową opozycją, jednak zawsze się od nich uchylał. Jarosław Kaczyński zapewnił jednak, że eksperci współpracujący z komisją Antoniego Macierewicza wciąż są gotowi do podjęcia dialogu - bez polityków, ale z udziałem publiczności.