W Strasburgu przed Wielką Izbą Trybunału Praw Człowieka odbyła się rozprawa dotycząca skarg złożonych przez rodziny zamordowanych w Katyniu. Była to ostatnia konfrontacja stron przed ogłoszeniem wyroku, którego należy się spodziewać w najbliższych miesiącach. Orzeknie go 17 sędziów.

Wielka Izba Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu wysłuchała argumentów stron dotyczących skarg złożonych przez rodziny zamordowanych w Katyniu. Zdaniem polskich prawników o konieczności kontynuowania śledztwa przemawia fakt ujawnienia kolejnych miejsc na Ukrainie, gdzie najprawdopodobniej również mordowano polskich oficerów.

Jak powiedział pełnomocnik rodzin katyńskich profesor Ireneusz Kamiński, twierdzenie strony rosyjskiej, iż nie ma nowych informacji dotyczących zbrodni, nie jest prawdziwe. Jest to według Rosjan argument, który świadczyć ma o słuszności zakończenia śledztwa. Polscy obrońcy przekonywali, że są nowe niezbadane okoliczności zbrodni.

W korespondencji z rosyjskimi władzami znaleziono informację o istnieniu nie znanych dotąd miejsc wywózek polskich oficerów, zwanej „ukraińskiej listy katyńskiej” - Są to Odessa, Dniepropietrowsk i Nieżyn. Rosja, otrzymała tę informację od władz Ukrainy już w 2002 roku, jednak sprawy nie wyjaśniła. W ten sposób strona polska starała się podważyć część wyroku niższej izby Trybunału, który orzekł, że nie ma jurysdykcji do rozpoznania, czy władze Rosji przeprowadziły skuteczne śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej, bowiem że po ratyfikacji przez Rosję konwencji w 1998 r. nie pojawiły się "żadne nowe okoliczności”.

Polscy adwokaci zwracając się do Trybunału podkreślili, że zbrodnia powinna w zostać w całości wyjaśniona i nigdy nie podlegać przedawnieniu. Ich zdaniem wyrok Wielkiej Izby, jaki zapadnie w Strasburgu, będzie miał znaczenie nie tylko dla rodzin zamordowanych, ale również dla naszej najnowszej historii.