Rząd norweski chce zakazać swoim obywatelom udziału w działaniach zbrojnych na własną rękę. Przgotowywane przepisy skierowane będą głównie przeciwko norweskim islamistom. Niektórzy z nich po przeszkoleniu przez różne organizacje w obozach na Bliskim Wschodzie, Azji oraz w Afryce uczestniczyli w akcjach terrorystycznych na całym świecie.

Informując o przygotowywanych zmianach prawa wiceminister sprawiedliwości Pol Loenseth nazwał takie osoby „turystami terroru”. Według nowych przepisów będzie można je stawiać przed norweskim sądem i karać za zdradę stanu, szczególnie gdy po stronie przeciwników były oficjalnie działające norweskie siły zbrojne. Taka sytuacja jest np. w Afganistanie, skąd nadchodziły informacje od norweskich żołnierzy z międzynarodowych sił ISAF, o pojawianiu się w szeregach Talibów „turystów terroru” przybyłych z Norwegii.

W ten sposób do norweskiego kodeksu karnego powróci też pojęcie „zdrady stanu”, które to przestępstwo można popełnić mimo iż państwo, którego się jest obywatelem oficjalnie nie pozostaje w stanie wojny. Taką możliwość jako przestarzałą usunięto z przepisów prawa w 1950 r. Teraz za to przestępstwo ma grozić 21 lat więzienia.