Polscy siatkarze przegrali w Londynie z Bułgarami 1:3 (22:25, 27:29, 25:13, 23:25) w meczu grupy A turnieju olimpijskiego. W kolejnym spotkaniu biało-czerwoni zmierzą się w czwartek o godz. 17.45 z Argentyńczykami.

Obie ekipy po raz ostatni spotkały się w półfinale Ligi Światowej na początku lipca. Wówczas górą byli Polacy 3:0.

Trener Andrea Anastasi postawił we wtorek na ten sam skład, który dwa dni wcześniej zwyciężył z Włochami. Tym razem jednak biało-czerwoni byli w gorszej dyspozycji i przede wszystkim musieli walczyć ze swoimi słabościami.

W pierwszym secie prowadzili już 9:5, ale później zaczęli się mylić w prostych akcjach. Nie potrafili przebić się przez bułgarski blok i nie kończyli pierwszych piłek. Włoski szkoleniowiec zaczął robić zmiany. Na rozegraniu pojawił się Paweł Zagumny, ale i to niewiele pomogło i Polacy przegrywali 17:20. Bardzo słaby serwis, kolejne piłki uderzone w aut lub w siatkę spowodowały, że biało-czerwoni przegrali 22:25.

Cwetan Sokołow i w drugim secie był nie do zatrzymania. Punkty zdobywał seriami - atakiem, ale i serwisem. Szybko zaczęli przegrywać 13:16. Kolejne zmiany - wejście Michała Kubiaka i Grzegorza Kosoka - odmieniły trochę obraz gry i Polacy zaczęli gonić. Doprowadzili do remisu 18:18 i zaczęła się walka punkt za punkt. Bułgarzy wykorzystali ostatecznie szóstą piłkę setową i triumfowali 29:27.

To tylko podrażniło biało-czerwonych, którzy w trzeciej odsłonie całkowicie zdominowali grę. W pierwszej przerwie technicznej prowadzili czterema punktami 8:4. Wychodziło im wszystko - blok, atak i przyjęcie. Bułgarzy byli bezradni i przegrali 13:25.

Nie zdeprymowała ich tak wysoka porażka. Do kolejnego seta podeszli skupieni i znowu narzucili własny styl gry. Polacy nie zdołali się odnaleźć i popełniali proste błędy. Bezradny był również trener Anastasi, który wprawdzie próbował rysować im inne rozwiązania, ale problemy z przyjęciem uniemożliwiały wdrożenie jego pomysłów.

Biało-czerwoni przegrywali już nawet pięcioma punktami 11:16. Polscy kibice odzyskali nadzieję, gdy przy zagrywce Zagumnego zrobiło się 17:17. Ich radość nie trwała jednak długo, bo Bułgarzy po przerwie wziętej przez Najdena Najdenowa odzyskali pewność siebie i znowu odrzucili brązowych medalistów mistrzostw Europy od siatki i wygrali 25:23.

Polacy na koncie mają jedno zwycięstwo - z wicemistrzami Europy Włochami (3:1) i jedną porażkę - z Bułgarami (1:3). W czwartek zagrają z Argentyną.