Jeden z pierwszych polskich świadków koronnych, korzystając z nowej tożsamości, naciąga ludzi na pieniądze. Jest poszukiwany listem gończymi i jednocześnie chroniony przez policję - podaje "Gazeta Wyborcza".

Ryszard K. to Marek B., ps. "Rudy", jeden z pierwszych polskich świadków koronnych. Od końca lat 90. do dzisiaj zeznaje w słynnej sprawie gangu - łódzkiej "ośmiornicy".

Od 12 lat, pod nową tożsamością i korzystając z ochrony państwa, występuje jako biznesmen. Jego obecna branża to parkingi przyszpitalne. Według najostrożniejszych obliczeń oszukał co najmniej 26 osób i firm na kilka milionów złotych - czytamy w "Gazecie".

Jak wpadł? Zostawił w mieszkaniu swojej ostatniej ofiary marynarki z trzema pendrive'ami. Ofiara to jednocześnie partnerka Ryszarda S., która pożyczyła mu 100 tys. zł i w zamian została przedstawicielem regionalnym firmy, która miała stanąć do przetargu na parking przy lokalnym szpitalu. Gdy mężczyzna zniknął, okazało się, że firma nie przystąpiła do żadnego przetargu. Kobieta przeszukała pozostawione przez S. rzeczy: na pendrive'ach był wykaz osób, z którymi oszust robił interesy.