Nie będzie zapowiadanej na piątek blokady jednego z głównych skrzyżowań w Gdańsku. W tym dniu odbędzie się w mieście ćwierćfinałowy mecz Euro Niemcy-Grecja. Miasto nie wydało zgody na organizację zgromadzenia, które planowali podwykonawcy spółki Hydrobudowa.

Manifestację, już po raz drugi w tym tygodniu, chcieli zorganizować podwykonawcy Hydrobudowy, którym ta firma nie wypłaciła ok. 49 mln zł za wykonane prace.

Damian Szulowski z jednej z pokrzywdzonych spółek Instal Ekran, która występowała o zgodę na zgromadzenie, powiedział PAP w czwartek, że "nie będzie manifestacji".

"Nie chcemy łamać prawa i nie wystąpimy przeciwko prawu, bo nie jesteśmy przestępcami" - tłumaczył.

Planowane było zablokowanie całego skrzyżowania al. Grunwaldzkiej z ul. Słowackiego, położonego na głównym ciągu komunikacyjnym Trójmiasta. Prowadzi przez nie jeden z głównych dojazdów do stadionu piłkarskiego, m.in. z lotniska. Manifestacja spowodowałaby utrudnienia w poruszaniu się po całej aglomeracji.

Na zorganizowanie zgromadzenia polegającego na zablokowaniu skrzyżowania nie zgodziło się miasto. Teresa Kleger-Rudomino z wydziału spraw obywatelskich Urzędu Miejskiego w Gdańsku powiedziała na konferencji prasowej w czwartek, że "zablokowanie takiego skrzyżowania zagraża bezpieczeństwu i uniemożliwia normalne funkcjonowanie miasta".

"Zgromadzenie w obrębie skrzyżowania (...) w godzinach największego szczytu komunikacyjnego może spowodować paraliż komunikacyjny uniemożliwiający przejazd użytkownikom dróg a w szczególności pojazdom ratowniczym, co może zagrażać życiu lub zdrowiu albo mieniu w znacznych rozmiarach" - napisano w uzasadnieniu decyzji.

Koordynator ds. transportu Euro 2012 w Gdańsku Mieczysław Kotłowski poinformował, że "jeśli doszłoby do faktycznej blokady skrzyżowania na wszystkich relacjach, to doszłoby praktycznie do blokady miasta".

Podwykonawcy planowali zablokować skrzyżowanie w godz. 17-19.30. Oprócz ok. 50-100 osób miało być też ok. 40 pojazdów budowlanych.

Damian Szulowski powiedział PAP, że "do poniedziałku pokrzywdzone spółki budowlane nie planują organizować żadnych zgromadzeń a na poniedziałek zapowiadają konferencję prasową na temat swoich problemów".

Protestujące firmy były podwykonawcami Hydrobudowy S.A. budującej Trasę Słowackiego na odcinku od ronda de La Salle do al. Rzeczypospolitej. W konsorcjum budującym trasę, oprócz Hydrobudowy, były też: PBG, Aprivia i hiszpańska firma Obrascon Huarte Lain.

W ubiegłym tygodniu Sąd Rejonowy w Poznaniu postanowił o ogłoszeniu upadłości Hydrobudowy oraz PBG z możliwością zawarcia układu. Wniosek o upadłość złożyła też spółka Aprivia.

Jak informowała wcześniej PAP, Hydrobudowa Polska we wniosku o upadłość zgłosiła 18 tys. wierzytelności na 1,23 mld zł.

Rzeczniczka prasowa spółki Gdańskie Inwestycje Komunalne (odpowiedzialnej za realizację inwestycji) Magdalena Skorupka-Kaczmarek poinformowała PAP, że "niezrealizowane zobowiązania Hydrobudowy wobec podwykonawców będą zaspokajane na mocy upadłości układowej Hydrobudowy, zgodnie z obowiązującym prawem".

Poinformowała, że "GIK jako inwestor zastępczy wywiązał się ze wszystkich zobowiązań wobec Hydrobudowy (...), realizując zgodnie z prawem i w terminie płatności za zakończone prace. Nie ma więc możliwości ponownej zapłaty za wykonane i raz zapłacone już prace".

Inwestycja jest zrealizowana w 67 proc. Zgodnie z umową, prace na odcinku ul. Słowackiego od ronda de La Salle do al. Rzeczypospolitej mają się zakończyć w listopadzie.