Była premier Ukrainy Julia Tymoszenko przerwała trwający od 20 kwietnia strajk głodowy - poinformował w środę w Charkowie niemiecki lekarz Lutz Harms, który nadzoruje leczenie skazanej na siedem lat więzienia opozycjonistki.

"Zbadałem dziś pacjentkę i sporządziłem plan kuracji. Na początku zaczniemy wyprowadzać ją ze stanu głodówki. Najpierw będzie otrzymywała wodę i soki, a nieco później posiłki w stanie stałym" - powiedział Harms dziennikarzom. Lekarz dodał, że obecnie jest jeszcze za wcześnie na leczenie farmakologiczne.

Zdaniem Harmsa, którego cytuje agencja Interfax-Ukraina, kuracja Julii Tymoszenko, cierpiącej na schorzenie kręgosłupa, potrwa nie krócej niż miesiąc. "Myślę, że potrzeba na to ośmiu tygodni, ale nie może ona trwać krócej niż miesiąc. Jestem tego pewien" - podkreślił.

W środę rano Tymoszenko została przewieziona z więzienia w Charkowie, gdzie odbywa wyrok siedmiu lat pozbawienia wolności, do miejscowego szpitala kolejowego.

Opozycjonistkę transportowano w karetce pogotowia eskortowanej przez wozy milicyjne pod ochroną oddziału specjalnego Berkut. Przed szpitalem zgromadzili się zwolennicy Tymoszenko, którzy wznosili okrzyki "Wolność dla Julii!".

Harms zajmuje się leczeniem Tymoszenko, gdyż była premier oświadczała wcześniej, że nie ufa lekarzom ukraińskim, którzy - co niejednokrotnie podkreślała - reprezentują reżim prezydenta Wiktora Janukowycza.

O tym, że w środę Tymoszenko może przerwać głodówkę, informowała we wtorek jej córka Jewhenija.

Jewhenija Tymoszenko powiedziała, że doktor Harms ma najpierw "pomóc mamie, począwszy od środy, w zakończeniu głodówki". Procedura ta może zająć do dwóch tygodni, po czym może się rozpocząć leczenie schorzeń kręgosłupa Julii Tymoszenko - wyjaśniła Jewhenija.

W nocy z 20 na 21 kwietnia Julię Tymoszenko przymusowo przewieziono na krótko z więzienia do szpitala w Charkowie. Opozycjonistka oświadczyła, że podczas transportu zastosowano wobec niej siłę, o czym mają świadczyć sińce na ciele. Od tego czasu opozycjonistka prowadziła strajk głodowy.

W związku z sytuacją wokół Tymoszenko kilku prezydentów państw europejskich, w tym Niemiec, Włoch, Austrii, Słowenii i Czech, zapowiedziało, że nie weźmie udziału w szczycie Europy Środkowej w Jałcie 11-12 maja. Z powodu groźby bojkotu spotkania MSZ Ukrainy poinformował we wtorek o przełożeniu szczytu na nieokreślony termin.

Traktowanie Tymoszenko przez władze ukraińskie spowodowało też odwołanie przyjazdu komisarzy UE na imprezy związane z ukraińską częścią piłkarskich mistrzostw Europy.

51-letnia Tymoszenko została skazana w ubiegłym roku na siedem lat pobytu w kolonii karnej za nadużycia, jakich miała się dopuścić, gdy stojąc w 2009 roku na czele rządu podpisała umowy gazowe z Rosją.

Tymoszenko była w 2010 roku główną rywalką prezydenta Janukowycza w walce o urząd szefa państwa. Według niej Janukowycz chce wyeliminować ją z życia politycznego. Osoby skazane prawomocnym wyrokiem nie mogą startować w wyborach parlamentarnych i prezydenckich na Ukrainie.