Moskiewski dziennik, manipulując informacjami, przygotowuje grunt pod poniedziałkowy wyrok trybunału w Strasburgu w sprawie Katynia. Fakty jednak przemawiają za zwycięstwem strony polskiej.
Federacja Rosyjska nie odpowiada za zbrodnię katyńską – tak ma zawyrokować w poniedziałek Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu – napisał wczoraj dziennik „Moskowskije Nowosti”. Problem w tym, że ETPC nie rozpatrywał winy Rosji za zbrodnię, lecz sposób traktowania rodzin ofiar przez rosyjskie sądy i prokuraturę. W tej kwestii sąd – nawet według „Moskowskich Nowosti” – przyznał rację Polakom.
Według strasburskiego źródła „MN” Izba Trybunału większością głosów 4:3 oddaliła większość zarzutów zawartych w pozwie Jerzego Janowca i dwunastu innych członków rodzin ofiar przeciwko Rosji. „Nie odpowiadamy za Stalina. ETPC nie uznał Rosji za winną masowego mordu na Polakach w Katyniu” – głosi tytuł wczorajszej publikacji. Problem jednak w tym, że tekst jest nieumiejętną manipulacją. – Trudno uznać tę gazetę za źródło wiarygodnych informacji na temat postępowania w Strasburgu – mówi DGP Artiom Malgin, członek polsko-rosyjskiej komisji ds. trudnych.
„MN” albo się mylą, albo świadomie kłamią. – Sprawa nie dotyczy odpowiedzialności za Katyń Rosji jako prawnego spadkobiercy ZSRR, a jedynie spraw proceduralnych – mówi nam Malgin. – Chodzi o to, w jaki sposób władze Rosji postępowały wobec rodzin ofiar Katynia od lat 90. – oświadczył wczoraj wiceminister spraw zagranicznych Maciej Szpunar. Najważniejsze zarzuty dotyczą bowiem złamania prawa do życia w sensie proceduralnym, czyli nieprzeprowadzenia poprawnego postępowania wyjaśniającego (w tej kwestii gazeta sugeruje naszą porażkę), oraz nieludzkiego, pogardliwego traktowania rodzin ofiar przez prokuratorów.

Rosyjski dziennik jest wydawany przez agencję związaną z MSZ

Co ciekawe, podobny komentarz do opinii Szpunara wygłosił cytowany we wczorajszym artykule „Moskowskich Nowosti” Aleksandr Gurjanow, który zajmuje się sprawą katyńską w organizacji Memoriał. – Przedmiotem skargi polskich obywateli nie było samo przestępstwo, ale działania rosyjskich organów państwowych, które miały miejsce po ratyfikacji (przez Rosję – red.) konwencji – powiedział Gurjanow. Autorzy tekstu przechodzą nad tym do porządku dziennego.
Tymczasem w kwestii rzeczywiście dotyczącej przedmiotu skargi rodzin ofiar gazeta sugeruje, że zwycięstwo jest jednak po stronie polskiej. Izba trybunału ma przyznać w poniedziałek, że prokuratura i sądy rosyjskie rozpatrujące sprawę katyńską dopuściły się wobec krewnych ofiar zbrodni wielu nieprawidłowości i naruszeń praw człowieka, a także złamały obowiązek współpracy z trybunałem, nie przekazując do Strasburga wszystkich dokumentów. A zatem, biorąc pod uwagę zakres postępowania trybunału w sprawie Janowiec i inni przeciwko Rosji, gazeta w pokrętny sposób antycypuje faktyczną porażkę strony rosyjskiej. Skąd zatem teza o sukcesie Rosji?
– To nadinterpretacja. Być może w orzeczeniu jest sformułowanie, że trybunał nie może rozpatrywać samej zbrodni katyńskiej ze względu na kalendarz: europejska konwencja praw człowieka została przyjęta po Katyniu. Autorzy publikacji zinterpretowali to w ten sposób, że Rosja nie jest winna – dywaguje w rozmowie z PAP historyk Włodzimierz Marciniak. – Za trafnością mojej interpretacji przemawia tytuł „Nie odpowiadamy za Stalina”. To informacja, którą – ku pokrzepieniu serc szeregowym Rosjanom – chciała ta gazeta przekazać. Osobiście odniósłbym tę publikację do dziedziny wojny psychologicznej czy propagandy, a nie do dziedziny informacji – powiedział prof. Marciniak.
Po wyroku obu stronom przysługuje prawo do odwołania do Wielkiej Izby Trybunału. W większości przypadków, gdy werdyktI instancji był przyjmowany niewielką większością głosów, strona przegrana szukała szczęścia w apelacji. Wbrew obawom Rosji skarżący Polacy nie domagają się w tej sprawie wypłaty odszkodowań.
Kim są sędziowie, którzy wydadzą wyrok
Wyrok w sprawie Katynia wyda sekcja V Europejskiego Trybunał Praw Człowieka. Zasiada w niej 7 sędziów, a decyzje są podejmowane zwykłą większością głosów. Jak mówi DGP Nina Salomon, rzeczniczka trybunału, skład orzekający został wybrany z grona 47 sędziów należących do trybunału. Ci z kolei reprezentują każdy z krajów członkowskich Rady Europy (RE). Rząd każdego kraju ma prawo do przedstawienia trzech kandydatów, spośród których sędziego wybiera zgromadzenie parlamentarne RE. W sekcji V są przedstawiciele Luksemburga (przewodniczący), Czech, Słowenii, Rosji. Liechtensteinu, Ukrainy i Niemiec. Zdaniem Salomon taki skład oddaje „geograficzny rozkład państw należących do Rady Europy”. Obecność przedstawiciela Rosji wynika z zapisu art. 26. konwencji RE: w trybunale orzekającym musi zasiadać przedstawiciel kraju, którego sprawa dotyczy. Sekcja V specjalizuje się w wydawaniu wyroków w sprawach rosyjskich.
Składowi przewodniczy luksemburski sędzia Dean Spielmann. To wybitny prawnik, wykładowca m.in. Uniwersytetu Katolickiego w Louvain oraz Uniwersytetu Harvarda. Rosjanin Anatolij Kowler jest absolwentem związanego z MSZ Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGIMO), jednak po ukończeniu studiów nie poszedł do dyplomacji. Zajmował się karierą naukową (wykładał m.in. na Uniwersytecie w Moskwie). W Strasburgu orzeka od 1999 roku.
W sprawach wschodnich specjalizuje się Niemka Angelika Nussberger. Poza specjalizacją prawną ukończyła także slawistykę. Poza pracą w Radzie Europy jest również wykładowcą na Uniwersytecie Maxa Plancka w Berlinie.
W składzie orzekającym najmłodszym sędzią jest 39-letnia Ukrainka Ganna Judkiwska, specjalistka od prawa międzynarodowego.
współpraca nd