Jesteśmy demokratycznym krajem, każdy ma prawo protestować - tak szef KPRM Tomasz Arabski odniósł się do trwającego przed kancelarią premiera protestu związkowców przeciwko rządowym planom podwyższenia wieku emerytalnego.

"Jesteśmy demokratycznym krajem, każdy ma prawo protestować, wyrażać swoje opinie i robić to w dowolny sposób i praktycznie w każdym miejscu. W tym wypadku związkowcy wybrali aleję naprzeciwko KPRM - nie mam nic więcej na ten temat do powiedzenia. Wydaje mi się, że mają do tego prawo. (...) Taka jest demokracja i powinniśmy się wszyscy z tego cieszyć, że tak jest w istocie" - powiedział Arabski dziennikarzom.

Ok. 100 członków NSZZ "Solidarność" z regionu pomorskiego spędziło noc w trzech dużych namiotach, rozstawionych naprzeciw głównego wejścia do kancelarii premiera. Wtorek jest drugim dniem protestu przeciwko rządowym planom wydłużeniu wieku emerytalnego.

Protestujący od rana używali trąbek i syren, by - jak mówią - przypomnieć o swojej obecności. Związkowi przywódcy przypominają przez głośniki o głównych postulatach.

Związkowcy zapowiadają, że będą przed KPRM do środy, tego dnia mają przenieść się przed Sejm i zostać tam do piątku - najprawdopodobniej tego dnia posłowie mają rozpatrywać wniosek o referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego.