Nieumyślne spowodowanie katastrofy kolejowej zarzuca częstochowska prokuratura dyżurnemu ruchu posterunku w Starzynach. Dotąd zidentyfikowano 15 z 16 ofiar sobotniego zderzenia pociągów; w kraju trwa żałoba narodowa.

Według śledczych dyżurny nie przestawił prawidłowo urządzeń i tym samym skierował pociąg Warszawa-Kraków na niewłaściwy tor, co doprowadziło do czołowego zderzenia z pociągiem relacji Przemyśl-Warszawa. Za takie przestępstwo grozi do 8 lat więzienia.

Choć częstochowska prokuratura, która prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy, wydała postanowienie o przedstawieniu dyżurnemu zarzutów, nie można go było przesłuchać ze względu na stan zdrowia - nie zgodzili się na to lekarze psychiatrzy.

Zatrzymany został też drugi dyżurny ruchu - z innego posterunku kolejowego; nie przedstawiono mu dotychczas zarzutu.

Urządzenia sterujące ruchem były sprawne

Prezes PKP PLK Zbigniew Szafrański powiedział w poniedziałek PAP, że urządzenia sterujące ruchem pociągów w Starzynach i w Sprowie były sprawne. W jego ocenie komisja badająca wypadek powinna wyjaśnić, jaka była komunikacja między maszynistami a dyżurnymi ruchu.

W poniedziałek po południu w szpitalach przebywało 47 osób rannych w wypadku; cztery były w stanie ciężkim.

Wśród zidentyfikowanych ofiar katastrofy jest Rosjanka i Amerykanka. Prokuratura poinformowała, że zidentyfikowano też ciała maszynisty prowadzącego pociąg z Przemyśla do Warszawy oraz jego pomocnika, a także dwóch członków załogi pociągu jadącego do Krakowa - kierownika składu i konduktora; los maszynisty nie jest znany, niewykluczone jednak, że jest to niezidentyfikowana dotąd ofiara wypadku.

Kilkanaście osób zajmie się ustalaniem przyczyn wypadku

W sprawę zaangażowali się wszyscy prokuratorzy wydziału śledczego częstochowskiej prokuratury - około 10 osób. Uczestniczą w sekcjach zwłok i oględzinach na miejscu katastrofy. Śledczy m.in. dokonują oględzin w placówkach kolejowych odpowiedzialnych za ruch pociągu na tej trasie.

Minister transportu Sławomir Nowak poinformował, że katastrofę pod Szczekocinami będzie badał także specjalny, dodatkowy zespół pod kierownictwem przewodniczącego Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych Tadeusza Rysia.

Minister administracji i cyfryzacji Michał Boni zapewnił, że trwa analiza sytuacji rodzin ofiar katastrofy. "Jesteśmy otwarci na ewentualne wsparcie np. osieroconych dzieci" - zapewnił. Marszałek województwa śląskiego zapowiedział natomiast wypłatę zapomóg w wysokości 10 tys. zł dla dzieci, które straciły rodziców w katastrofie.

Ruch na szlaku Sprowa-Starzyny ma zostać przywrócony na jednym torze w środę, a na obu torach w czwartek. W poniedziałek z nasypu torów usunięto elektrowóz ET22 - ostatni element taboru uczestniczącego w katastrofie.

Dyżurni są zbyt obciążeni

Szef Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP Aleksander Motyka na konferencji OPZZ podkreślił, że w wyniku restrukturyzacji PKP dyżurni ruchu są obciążani dodatkowymi obowiązkami, choć ich podstawowym zadaniem jest prowadzenie ruchu pociągów. "Niestety, czasami nad bezpieczeństwem prym wiedzie ekonomia. Ten dyżurny bywa też konserwatorem, robotnikiem stacyjnym, a nawet sprzedaje bilety" - powiedział.

Szef Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce Leszka Miętka powiedział, że "do tej katastrofy nie doszłoby, gdyby w polskich kolejach były nowoczesne systemy bezpieczeństwa, stosowane w większości krajów europejskich". Do takich katastrof prowadzi też sytuacja na kolei i ignorowanie sygnałów o niebezpieczeństwie - mówił. Przypomniał, że po poprzednich katastrofach jego związek zgłaszał zaniedbania na kolei do prokuratury, jednak ta - jak podał - nie podjęła działań w tej sprawie.

Komentując zarzuty związkowców minister transportu powiedział, że w kwestii podnoszenia bezpieczeństwa liczy na otwartość i zaangażowanie ze strony związków zawodowych - "nawet jeżeli będzie to wymagało nakładania większych obowiązków na kolejarzy".

Wniosek o przedstawienie na najbliższym posiedzeniu Sejmu - 14-16 marca - informacji rządu na temat bezpieczeństwa na kolei zapowiedział klub Solidarnej Polski. SP przygotuje też wniosek do NIK o kontrolę w Urzędzie Transportu Kolejowego oraz w resorcie transportu.

Trwa żałoba narodowa

O północy z niedzieli na poniedziałek rozpoczęła się dwudniowa żałoba narodowa, ogłoszona przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. W poniedziałek w Pałacu Prezydenckim wyłożono księgę kondolencyjną. Księgę wyłożyła też m.in. Grupa PKP - znajduje się ona w poczekalni Dworca Centralnego w Warszawie.

W sobotę wieczorem w pobliżu Szczekocin k. Zawiercia zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wsch. - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka poruszał się pociąg Przemyśl-Warszawa. Oba składy miały razem 11 wagonów. Zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych.