Politycy Solidarnej Polski uważają, że reakcją na tzw. aferę solną powinno być wycofanie z rynku produktów spożywczych mogących zawierać niejadalną sól oraz wstrzymanie produkcji w zakładach, które takiej soli używały. Ich zdaniem, takich decyzji zabrakło.

Według ustaleń CBŚ i poznańskiej prokuratury trzy firmy - dwie z województwa kujawsko-pomorskiego i jedna z woj. wielkopolskiego - mogły sprzedawać miesięcznie tysiące ton soli, będącej odpadem przy produkcji chlorku wapnia i używanej do posypywania zimą dróg, jako sól spożywczą. Proceder ten mógł trwać kilka lat.

"Od kilkunastu dni instytucje państwa polskiego nie wykonały żadnych działań poza wzmożoną kontrolą zapowiedzianą przez inspekcję weterynaryjną i sanitarną" - powiedział senator SP Maciej Klima na środowej konferencji prasowej. Podkreślił, że produkty zawierające niejadalną sól mogą być szkodliwe dla życia i zdrowia.

Dlatego - mówił Klima - odpowiednie służby powinny podjąć natychmiastową decyzję o wycofaniu z rynku produktów spożywczych mogących zawierać niejadalną sól oraz o wstrzymaniu produkcji w zakładach, które takiej soli używały.

Działania rządu "w tym zakresie są absolutnie niewystarczające"

Jego zdaniem, należy wprowadzić w Polsce rozwiązania legislacyjne, które "w sposób systemowy zabezpieczyłyby obywateli naszego kraju na wypadek, gdyby taka sytuacja miała się powtórzyć". Poseł poinformował, że jeszcze w środę SP skieruje do premiera i PO pismo w tej sprawie.

We wtorek Główny Inspektorat Sanitarny rozpoczął kontrole kilkunastu tysięcy zakładów przetwórstwa spożywczego w całym kraju w związku z tzw. aferą solną. Rzecznik GIS Jan Bondar mówił, że inspektorzy sanitarni w całym kraju będą pobierać w kontrolowanych zakładach spożywczych próbki do badań. Jeżeli okaże się, że była używana niejadalna sól, która trafiła do obrotu spożywczego, produkcja będzie wstrzymywana do momentu wyjaśnienia sprawy.

W poniedziałek Główny Lekarz Weterynarii nakazał już przegląd zapasów magazynowych soli lub mieszanek "peklosoli" oraz sprawdzenie dostawców i producentów. Dotyczy to zakładów mięsnych, przetwórstwa mięsnego, mleczarskich i rybnych, które nadzoruje Inspekcja Weterynaryjna.

Premier chce znać zagrożenia

Premier Donald Tusk poinformował w poniedziałek, że poprosił ministra rolnictwa i rozwoju wsi Marka Sawickiego o przygotowanie kompleksowej informacji na temat ewentualnych zagrożeń wynikających z tzw. afery solnej.

Minister rolnictwa stwierdził, że za kontrolowanie dodatków do żywności, jakim jest m.in. sól, odpowiada Inspekcja Sanitarna, która jest w gestii ministra zdrowia. Sawicki podkreślił, że jest zwolennikiem utworzenia jednej inspekcji, która odpowiadałaby za bezpieczeństwo żywności. Podczas poniedziałkowego spotkania przedstawił premierowi propozycję utworzenia Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii.