Ryszard Bańkowicz, przewodniczący Rady Etyki Mediów, zapewnia portal Gazeta.pl, że wszyscy członkowie Rady zapoznali się już z nagraniem programu i analizują sprawę. Dodał, że autorzy skarg domagają się radykalnego tonu odpowiedzi Rady. Jak zapewnia przewodniczący, Rada odniesie się do wszystkich skarg, a odpowiedź zamieści na swojej stronie internetowej.
"Myślę, że w czasie tego programu Katarzyna Kolenda-Zaleska dała się nazbyt ponieść emocjom. Złożyło się na to wiele przyczyn. Zachowanie jednego z rozmówców utrudniało jej utrzymanie emocji na wodzy, ale to nie jest wytłumaczenie" - ocenia Bańkowicz w rozmowie z Gazetą.pl.