Pisarz i krytyk literacki Stefan Chwin o zmarłej w środę poetce i noblistce Wisławie Szymborskiej:

"To dla mnie o tyle poruszająca wiadomość, że właśnie dzisiaj na uniwersytecie czytałem jej wiersze i kiedy wróciłem, doszła do mnie ta wiadomość, więc tak się to jakoś dziwnie ułożyło, że coś mnie pociągnęło w stronę jej poezji.

Myśmy się poznali na spotkaniu w Instytucie Polskim w Londynie. To było spotkanie ze Stanisławem Barańczakiem i tam była też pani Wisława Szymborska. I rozpoczęliśmy rozmowę, wsiedliśmy razem do windy, ja i moja żona Krystyna Lars, ruszyliśmy w górę. I tak się złożyło, że winda zatrzymała się między piętrami. I byliśmy tylko my i Wisława Szymborska. I przeprowadziliśmy w związku z tym z nią wywiad o jej obecności w Londynie i o jej twórczości, o tym, o czym zamierza jeszcze pisać.

To był zresztą taki wywiad, który wtedy, pod wpływem spotkania w Barańczakiem, miał charakter takiej rozmowy o relacji między poezją a polityką. I to była rozmowa, w której ja wyczułem pewien dystans Wisławy Szymborskiej wobec tego tematu. Nie chciała o tym mówić szczegółowo, chociaż dosyć swobodnie powracała do tego swojego początkowego okresu, myślę tutaj o latach 50., kiedy wydała dwa tomy. To były książki socrealistyczne.

I ona o tym mówiła bez żadnych zahamowań, przedstawiając siebie jako osobę, która po prostu w jakimś momencie uwierzyła w ideologię tamtego czasu. I przedstawiała siebie raczej jako osobę, która w jakimś momencie z tego wyszła. I właśnie w 1956 roku i później ten moment był dla niej bardzo istotny. To wtajemniczenie najpierw w tę ideologię, a potem z niej wyjście.

To co w niej było najciekawsze, to było takie połączenie obserwacji życia codziennego z bardzo głęboką refleksją o egzystencji człowieka. Jako jednostki, ale także jako gatunku. W moim przekonaniu w całej poezji polskiej wyjątkowe. Miała wspaniałe wyczucie dla takich realiów codzienności, które potrafiła obejrzeć z perspektywy najbardziej podstawowych pytań życia.

Zgasło wielkie światło polskiej poezji. Jest to strata, która na pewno będzie miała daleko idące konsekwencje. Jak znika poeta tak wybitny, to potem też cała literatura się zmienia".