Ustawa dotyczy legalizacji produkcji własnych wyrobów przez rolników. Czyli to jest i bimber, jak również wyrób winny z winogron, kiedy winogrona pochodzą z własnej uprawy. Legalizacja umożliwi produkcję okowity w ilości rocznej nieprzekraczającej 10 hektolitrów - tłumaczył poseł Adam Rybakowicz na konferencji prasowej w Sejmie.
"Teraz nam się wydaje, że każda produkcja alkoholu, który nie jest akcyzowany, jest nielegalna. Tak naprawdę można produkować i spożywać, ale nie można tego sprzedawać" - mówił koordynator Ruchu Palikota w okręgu warmińsko-mazurskim Robert Leszczyński.
Rybakowicz podkreślił, że Ruch chce doprowadzić do sytuacji, w której "rolnik, który wyprodukuje okowitę, mógł ją w miejscu stworzenia, sprzedać". "Z tego tytułu płaciłby również podatki do budżetu gminy, miasta" - zaznaczył. Leszczyński sprecyzował, że byłyby to podatki lokalne. "Stricte podatki lokalne, które muszą być wydatkowane tak jak ustawa o wychowaniu w trzeźwości mówi, czyli na walkę z uzależnieniami i profilaktykę" - dodał.
Zdaniem polityków Ruchu, ich projekt nie jest sprzeczny z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Jak zaznaczyli, produkty przewidziane w ich projekcie mają być "produktami turystycznymi", mają tworzyć nową markę.
Rybakowicz podkreślił, że jest posłem z Podlasia, które jest "polską stolicą bimbrownictwa". "W krajach turystycznych, takich jak Chorwacja, Czechy, Austria, Niemcy w każdym gospodarstwie to jest legalne, dozwolone, mają własne marki. Przyczynia się to do rozwoju i promocji regionu" - powiedział.
Leszczyński zaznaczył, że Ruch Palikota nie namawia do legalizacji bimbrownictwa, łamania prawa. "Namawiamy do uchwalenia ustawy, która będzie legalizowała stan, w którym można będzie produkować i spożywać, ale też sprzedawać w pewnych bardzo określonych okolicznościach i ilościach, opodatkowany alkohol, który byłby produktem regionalnym - mówił. - Czym różni się jakaś regionalna nalewka od oscypka? Jest to produkt regionalny".
Po konferencji politycy ugrupowania prezentowali nalewki regionalne.