Powstańcza Narodowa Rada Libijska (NRL) poinformowała w niedzielę, że nie wyda Libijczyka skazanego za zamach nad Lockerbie. Skazany po ośmiu latach odbywania kary został zwolniony ze szkockiego więzienia z powodów humanitarnych, gdy okazało się że ma raka.

Senatorowie z Nowego Jorku zwrócili się 22 sierpnia do tymczasowych władz Libii "o całkowite rozliczenie" Abdelbaseta al-Megrahiego za zamach bombowy na samolot linii PanAm nad Lockerbie w roku 1988, w którym zginęło 259 osób na pokładzie maszyny - głównie Amerykanów - i 11 osób na ziemi.

W 2001 roku Megrahiego skazano w Szkocji na co najmniej 27 lat więzienia. W 2008 roku zdiagnozowano u niego raka prostaty. 20 sierpnia 2009 roku, na podstawie opinii lekarskiej, zgodnie z którą pozostało mu zaledwie kilka miesięcy życia, mężczyzna został zwolniony i powrócił do Libii. USA były oburzone zwolnieniem Libijczyka.

Minister sprawiedliwości tymczasowych władz libijskich Mohammed al-Alagi powiedział dziennikarzom w Trypolisie, że wniosek amerykański jest "bez znaczenia", gdyż al-Megrahi już został osądzony i skazany.

"Nie wydamy żadnego obywatela libijskiego. To Kadafi wydawał Libijczyków - powiedział Alagi nawiązując do przekazania Megrahiego szkockiemu wymiarowi sprawiedliwości.

Al-Megrahi jest jedyną osobą skazaną za zamach nad Lockerbie - najkrwawszy akt terroru w Wielkiej Brytanii. Jego zwolnienie po ośmiu latach odbywania kary rozwścieczyło rodziny wielu ofiar. Podejrzewały one, że prawdziwym motywem uwolnienia przestępcy była chęć poprawy stosunków z bogatą w ropę naftową Libią.

Obecne miejsce pobytu Megrahiego nie jest znane i w sobotę, jak pisze Associated Press, nikt nie odpowiadał na dzwonek do drzwi jego willi za wysokim murem w bogatej dzielnicy Trypolisu. Sąsiad powiedział, że często widywał Magrahiego na wózku inwalidzkim. "Ten facet naprawdę jest chory" - mówił sąsiad. Inny utrzymuje, że Megrahi zawsze jest otoczony przez ochroniarzy.