Aleksander Kwaśniewski, który miał i być jedną z twarzy SLD, nie chce angażować się w kampanię Sojuszu – nieoficjalnie dowiedział się „Wprost”. Były prezydent jest zawiedziony polityką lidera partii Grzegorza Napieralskiego.

Według informacji tygodnika, Kwaśniewski liczył, że wystąpi na niedzielnej inauguracji kampanii wyborczej SLD, nie dostał jednak na nią zaproszenia.

Na to nałożyły się tarcia o listy wyborcze Sojuszu, do których doszło między Napieralskim a współpracownikami byłego prezydenta: szefem „Ordynackiej" Włodzimierzem Czarzastym oraz byłym wiceministrem spraw zagranicznych Sergiuszem Najarem.

Obaj chcieli kandydować do Sejmu, ale nie dogadali się z Napieralskim. Najar napisał nawet list otwarty do szefa SLD, w którym życzy Napieralskiemu „większej wyobraźni politycznej, odwagi i kreatywności".

– Prezydent postawił na Napieralskim krzyżyk, liczy, że po wyborach dojdzie do zmiany przywództwa w partii. W kampanię nie zamierza się angażować. Będzie jedynie wspierać pojedynczych kandydatów takich jak Ryszard Kalisz – mówi osoba z otoczenia Kwaśniewskiego.