Według informacji tygodnika, Kwaśniewski liczył, że wystąpi na niedzielnej inauguracji kampanii wyborczej SLD, nie dostał jednak na nią zaproszenia.
Na to nałożyły się tarcia o listy wyborcze Sojuszu, do których doszło między Napieralskim a współpracownikami byłego prezydenta: szefem „Ordynackiej" Włodzimierzem Czarzastym oraz byłym wiceministrem spraw zagranicznych Sergiuszem Najarem.
Obaj chcieli kandydować do Sejmu, ale nie dogadali się z Napieralskim. Najar napisał nawet list otwarty do szefa SLD, w którym życzy Napieralskiemu „większej wyobraźni politycznej, odwagi i kreatywności".
– Prezydent postawił na Napieralskim krzyżyk, liczy, że po wyborach dojdzie do zmiany przywództwa w partii. W kampanię nie zamierza się angażować. Będzie jedynie wspierać pojedynczych kandydatów takich jak Ryszard Kalisz – mówi osoba z otoczenia Kwaśniewskiego.