Nowosądecki sąd okręgowy zmienił w czwartek wyrok wobec bacy wyrabiającego oscypki bez unijnego certyfikatu. Zamiast pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata, na co skazał go sąd rejonowy, orzekł karę 5 tys. zł grzywny i zawiesił ją warunkowo na 2-letni okres próby.

Wyrok jest prawomocny. Baca, pewien swej niewinności zapowiedział, że wystąpi z wnioskiem o kasację do Sądu Najwyższego i będzie dalej walczył o swe dobre imię.

"Czuję ogromny ból, bo oscypki w mojej rodzinie wyrabia się od kilku pokoleń, bacowie zawsze był szanowani, a teraz zrobili ze mnie przestępcę" - powiedział PAP rozżalony Wojciech G. i dodał, że został uznany za winnego "bez żadnych dowodów".

Bacówkę w Jaworkach koło Szczawnicy, którą od wielu lat prowadzi baca z Zębu, skontrolowali we wrześniu ubiegłego roku kontrolerzy Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) z Krakowa. Ustalili, że baca, który z owcami wyszedł na halę w maju, musiał do września zrobić i sprzedać, co najmniej 200 oscypków nie posiadających unijnego certyfikatu. Baca jednak twierdzi, że oscypków nie sprzedawał, a rozdał rodzinie i hodowcom owiec.

Sprawa została skierowana do sądu. W marcu Sąd Rejonowy w Nowym Targu skazał bacę za nielegalne wyrabianie i sprzedaż oscypków na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Wojciech G. odwołał się od tego wyroku do wyższej instancji.

Oscypek od 2008 roku jest produktem tradycyjnym, chronionym prawnie w całej UE. Musi być wykonany zgodnie z określoną recepturą z odpowiedniego mleka i mieć wrzecionowaty kształt. Oprócz kształtu sera i jego składu chroniona jest też sama nazwa "oscypek".

Producenci tradycyjnego oscypka, którzy chcą sprzedawać swe sery, muszą uzyskać świadectwo potwierdzające zgodność sposobu jego wytwarzania z metodami produkcji opisanymi w specyfikacji. Takie świadectwa wydawane są na podstawie kontroli przeprowadzanej na wniosek producenta.

W Unii Europejskiej funkcjonuje system służący ochronie i promocji tradycyjnych produktów regionalnych

Skazany baca obecnie ma już unijny certyfikat. W momencie kontroli IJHARS był w trakcie ubiegania się o niego, ale - jak mówił - nie zdążył z przeprowadzeniem skomplikowanej i długotrwałej procedury.

Obecnie tylko 24 na około 100 baców posiada unijne świadectwo jakości uprawniające do wykorzystywania nazwy "oscypek". Bacowie skarżą się, że tylko oni są nękani kontrolami, a na zakopiańskich straganach, mimo że sprzedaje się podrobione oscypki, nie ma kontroli. Jak powiedziała PAP naczelniczka Wydziału Produktów Regionalnych i Tradycyjnych, inspektorzy IJHARS nie maja takich kompetencji, żeby przeprowadzać kontrole na straganach. "JHARS może kontrolować jedynie producentów" - wyjaśniła.

W Unii Europejskiej funkcjonuje system służący ochronie i promocji tradycyjnych produktów regionalnych. Można je rejestrować w trzech kategoriach: Chroniona Nazwa Pochodzenia, Chronione Oznaczenie Geograficzne i Gwarantowana Tradycyjna Specjalność.

Pierwszymi polskimi produktami tradycyjnymi zarejestrowanymi w Unii była bryndza podhalańska, zarejestrowana w 2007 roku, i oscypek zarejestrowany rok później.