Po wizycie w Irlandii, Wielkiej Brytanii i Francji prezydent USA Barack Obama zawita w piątek po raz pierwszy z wizytą do Polski. Podróż do Europy ma umocnić sojusze transatlantyckie osłabione za rządów poprzedniej administracji.

Barack Hussein Obama, pierwszy w dziejach Afroamerykanin, który objął urząd prezydenta, ma wyjątkowo barwny i "wielokulturowy" życiorys, będący niejako odbiciem przemian, jakie przeszła Ameryka w ostatnich dziesięcioleciach.

Urodził się 4 sierpnia 1961 roku w Honolulu na Hawajach, jako syn czarnoskórego studenta-imigranta z Kenii i jego białej koleżanki z miejscowego uniwersytetu, Ann Durham. Barack, które to imię znaczy w języku suahili "Błogosławiony", właściwie nie znał swojego ojca.

Obama-senior po studiach ekonomicznych opuścił rodzinę, gdy Barack miał dwa lata; później widział się z synem tylko raz. Matka wyszła ponownie za mąż za studenta z Indonezji, który sprowadził ją i pasierba do swego kraju. Kilka lat dzieciństwa przyszły prezydent spędził w Indonezji, poznając tam biedę i kulturową odmienność Trzeciego Świata.

Były to dramatyczne lata po obaleniu prezydenta Sukarno przez wojsko i masakrze pół miliona ludzi w czasie krwawej rozprawy junty z miejscowymi komunistami.

Wyższe studia Obama rozpoczął na Occidental College w Los Angeles

Po rozpadzie drugiego małżeństwa Ann Durham wróciła z synem na Hawaje, gdzie Barack skończył szkołę średnią. Wychowywali go głównie rodzice Ann, która prowadziła badania antropologiczne w Indonezji. Jej intelektualne pasje i zainteresowania wywarły wielki wpływ na dorastającego Baracka, jak o tym pisze w swej książce "Dreams from My Fathers".

Wyższe studia Obama rozpoczął na Occidental College w Los Angeles i kontynuował je na prestiżowym Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku, gdzie uzyskał licencjat z nauk politycznych. W czasie studiów, jak sam przyznał w swej autobiografii, zdarzało mu się zażywać narkotyki.

Po otrzymaniu dyplomu pracował najpierw w nowojorskiej firmie consultingowej Business International Corporation (BIC), ale zniechęcił się stosunkami w świecie korporacji. W BIC był jedynym Afroamerykaninem w kierowniczym gremium i miał poczucie wyobcowania.

Wyjechał do Chicago, gdzie podjął kilkakrotnie gorzej płatną pracę animatora inicjatyw społecznych (community organizer) w murzyńskich dzielnicach miasta. Po kilku latach tej działalności, w 1988 roku podjął studia prawnicze na Uniwersytecie Harvarda. Został tam pierwszym w historii czarnoskórym redaktorem naczelnym prestiżowego pisma "Harvard Law Review" i poznał swą przyszłą żonę Michelle Robinson.

W Waszyngtonie młody senator Obama zwrócił uwagę umiejętnością ponadpartyjnej współpracy z Republikanami

Po zrobieniu dyplomu Obama wrócił do Chicago, gdzie wykładał prawo konstytucyjne na Uniwersytecie Chicagowskim i pracował jako adwokat cywilista reprezentujący ubogich klientów z murzyńskich dzielnic. W 1997 roku został senatorem stanu Ilinois z ramienia Partii Demokratycznej. W stanowym Senacie występował głównie jako rzecznik interesów biedniejszych warstw, ale współpracował też z Republikanami.

W 2004 roku zdobył nominację Demokratów na kandydata do Senatu USA, a na przedwyborczej konwencji tej partii w Bostonie wygłosił jedno z głównych przemówień programowych, powszechnie ocenione jako porywające. W ciągu jednego dnia o Obamie usłyszała cała Ameryka. Wystąpienie stało się przełomem w jego karierze - z lokalnego, mało znanego działacza stał się natychmiast w gwiazdę na skalę krajową. Wygranie wyborów do Senatu USA w dwa miesiące później było już formalnością.

W Waszyngtonie młody senator Obama zwrócił uwagę umiejętnością ponadpartyjnej współpracy z Republikanami, chociaż głosował przeważnie zgodnie z polityką kierownictwa swej partii. Już jednak po dwóch latach zaczął się przygotowywać do walki o nominację prezydencką Demokratów w wyborach w 2008 roku.

W prawyborach faworytką była senator Hillary Clinton, była pierwsza dama szeroko znana Amerykanom, która w kampanii obiecywała powrót do dekady lat 90., kiedy Stany Zjednoczone pod rządami jej męża, prezydenta Billa Clintona, przeżywały okres ekonomicznej prosperity, stabilizacji i pokoju po zakończeniu zimnej wojny.

Obama jednak zyskiwał coraz większe poparcie demokratycznej, w większości lewicowej i pacyfistycznie zorientowanej bazy elektoratu, gdyż bardziej stanowczo niż Clinton wypowiadał się przeciw niepopularnej wojnie w Iraku i wypominał jej, że w 2002 roku poparła tę operację. Porwał za sobą młode pokolenie, zafascynowane jego charyzmą, inspirującymi przemówieniami i biografią, w której odbijała się rosnąca mozaikowość Ameryki, coraz bardziej różnorodnej rasowo, etnicznie i kulturowo.

Obama bez trudu zdobywał sobie Amerykanów niezwiązanych z żadną partią polityczną

Dzięki nowatorskiej kampanii wyborczej - prowadzonej przez internet, przez który zbierano fundusze i wysyłano ogłoszenia programowe - dotąd mało znany senator docierał do coraz większej liczby wyborców, zwłaszcza wykształconych, o liberalnych i antywojennych poglądach. W czerwcu wygrał z Hillary Clinton batalię o nominację.

Obama bez trudu zdobywał sobie Amerykanów niezwiązanych z żadną partią polityczną, przerzucając mosty ponad partyjnymi i ideologicznymi podziałami. Jego przeciwnicy podkreślali, że należy w istocie do lewego skrzydła Partii Demokratycznej, gdyż w Senacie konsekwentnie popierał ustawy przeciw wojnie w Iraku, opowiadał się za rokowaniami na najwyższym szczeblu z przywódcami państw wrogo nastawionych do USA, a na arenie krajowej za większymi podatkami dla najzamożniejszych obywateli i innymi inicjatywami na rzecz zmniejszenia nierówności dochodów.

Wytykano mu także związki z radykalnymi działaczami, jak głosiciel afroamerykańskiej "teologii wyzwolenia" pastor Jeremiah Wright oraz były lewacki terrorysta William Ayers. Obama potępił jednak wielokrotnie terrorystyczną przeszłość i poglądy Ayersa i odciął się od Wrighta, swego byłego przewodnika religijnego, dzięki któremu został chrześcijaninem (protestantem) praktykującym.

Przed wyborami prezydenckimi, mając przeciwko sobie weterana zimnej wojny, republikańskiego senatora Johna McCaina, Obama prowadził zręczną kampanię, akcentującą potrzebę zmian w kraju po ośmiu latach rządów niepopularnego prezydenta George'a W. Busha.

Za największe krajowe osiągnięcie Obamy uchodzi uchwalenie przez Kongres reformy ochrony zdrowia

W wyborach 4 listopada 2008 roku Obama zwyciężył zdecydowanie, triumfując w wielu stanach poprzednio głosujących na kandydatów Partii Republikańskiej. Objął urzędowanie 20 stycznia 2009 roku.

W pierwszym roku prezydentury przedstawił ambitny program reform w kraju oraz odzyskania pozycji i autorytetu Ameryki za granicą, nadwątlonego za rządów swego poprzednika. Udało się to tylko częściowo.

Za największe krajowe osiągnięcie Obamy uchodzi uchwalenie przez Kongres reformy ochrony zdrowia na wiosnę ubiegłego roku. Ma ona zapewnić ubezpieczenia zdrowotne wszystkim Amerykanom. Wejdzie jednak w życie dopiero za kilka lat, a jej realizację próbują storpedować Republikanie. Tymczasem rosną wciąż koszty opieki i ubezpieczeń zdrowotnych.

Pierwszy rok rządów Obamy zdominowała walka z kryzysem finansowym i recesją. Administracja przeforsowała w Kongresie pakiet stymulacji gospodarki, ratowania banków przed upadłością i pomocy dla bankrutujących koncernów samochodowych. Zdaniem ekspertów, uratowało to gospodarkę przed powtórką Wielkiego Kryzysu z lat 30. XX wieku. Ponieważ jednak wspomniane programy wymagały wielkich wydatków z budżetu, republikańska opozycja obróciła te dokonania przeciw rządowi wypominając mu powiększenie deficytu i zadłużenia państwa.

Na fali niezadowolenia w listopadzie 2010 roku Demokraci przegrali wybory do Kongresu, tracąc większość Izbie Reprezentantów

Mimo zakończenia recesji, pobudzenia gospodarki i przyspieszenia jej wzrostu, nie przekłada się to na znaczącą poprawę na rynku pracy: po ponad dwa i pół roku od krachu finansowego na jesieni 2008 roku bezrobocie wciąż utrzymuje się na poziomie około 9 procent. Potęguje to nastroje frustracji i pesymizmu: od początku rządów Obamy jego popularność, mierzona sondażami, powoli, ale systematycznie spadała; dziś utrzymuje się na poziomie około 50 procent poparcia.

Na fali niezadowolenia w listopadzie 2010 roku Demokraci przegrali wybory do Kongresu, tracąc większość Izbie Reprezentantów; porażka partii prezydenta w jego pierwszej kadencji jest jednak prawidłowością w historii politycznej USA. Republikanom udało się przedstawić Obamę jako polityka lewicowego, forsującego rozbudowę rządu i nieprzyjaznego biznesowi.

Po porażce Demokratów w Kongresie i wskutek ogromnego deficytu budżetowego dalsze ambitniejsze zmiany proponowane przez Obamę są praktycznie niemożliwe, przynajmniej do wyborów w przyszłym roku. Nie oczekuje się już ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, rozbudowy "zielonej gospodarki", znaczniejszej naprawy infrastruktury transportu, ani reformy imigracyjnej.

Bilans dokonań prezydenta w polityce wewnętrznej rozczarował jego lewicowych zwolenników, którzy udzielili mu poparcia w 2008 roku. Mają do niego pretensję za zapewnienie bezkarności bankierów z Wall Street winnych kryzysu finansowego i niezamknięcie więzienia dla terrorystów w Guantanamo mimo obietnic, że to uczyni w ciągu roku.

Co do dokonań prezydenta na arenie światowej wszyscy są zgodni, że największym sukcesem była akcja amerykańskich sił specjalnych w Pakistanie uwieńczona zabiciem Osamy bin Ladena. Gratulacje składali mu nawet najwięksi wrogowie z opozycji. Nie wiadomo jednak jeszcze, czy zabicie przywódcy Al-Kaidy ułatwi zakończenie ciągnącej się od prawie 10 lat wojny w Afganistanie. Obama zwiększył tam siły amerykańskie i zmienił strategię, która ma pozwolić, by w sierpniu rozpoczęło się obiecane wycofywania wojsk.

Już na początku prezydentury Obama zadeklarował wolę poprawy stosunków z krajami islamu, a głównym sygnałem było przemówienie w Kairze na wiosnę 2009 roku. Zaoferował też Iranowi rozmowy na temat jego programu atomowego. Oba posunięcia miały być odejściem od polityki Busha, odbieranej jako "imperialna", unilateralna i nie doceniająca roli "miękkiej potęgi" Ameryki, dyplomacji i współpracy międzynarodowej.

Inicjatywy te przyniosły Obamie pokojową Nagrodę Nobla - zaledwie drugą taką nagrodę dla urzędującego amerykańskiego prezydenta. Powszechnie komentowano ją jako wyróżnienie na kredyt. Do dialogu z Iranem nie doszło. Negatywne oceny Ameryki w krajach muzułmańskich nie zmieniły się prawie od czasów Busha. Przyczynia się do tego impas w konflikcie izraelsko-palestyńskim.

Pierwszą poważną próbą polityki zagranicznej Obamy stały się rozpoczęte w styczniu bieżącego roku rewolucje w krajach arabskich. Kryzys postawił Waszyngton przed trudnymi dylematami wyboru między strategicznymi interesami USA, związanymi z utrzymaniem stabilizacji na Bliskim Wschodzie, na czym zależy Izraelowi, a tradycyjnymi wartościami amerykańskimi nakazującymi popieranie demokracji.

Prezydenta szeroko krytykowano w USA za wahania w sprawie rewolucji w Egipcie, niejasne stanowisko wobec powstania w Libii, i zwlekanie z poparciem demonstrantów w Syrii mimo krwawego tłumienia protestów przez reżim prezydenta Baszara el-Assada. Obama jednoznacznie poparł "arabską wiosnę" dopiero tydzień temu w przemówieniu w Waszyngtonie.

W wolnych chwilach prezydent najbardziej lubi grać w koszykówkę - sport, który uprawiał w szkole i na studiach

Jego administracji udało się poprawić stosunki z Rosją po okresie zamrożenia w związku z wojną Rosji z Gruzją w 2008 roku i zainicjowanymi przez Busha planami budowy stacjonarnej tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach. W ramach ich "zresetowania" Obama odwołał tarczę Busha, co źle przyjęto w Europie Środkowo-Wschodniej, jako potwierdzenie podejrzeń, że otwarcie na Rosję odbywa się kosztem tego regionu.

Nowa tarcza antyrakietowa, ogłoszona natychmiast przez administrację, zadowoliła jednak rząd polski. W drugim roku prezydentury Obama wykazał wolę rozproszenia nieufności Europy Środkowo-Wschodniej. Jego ekipa odrzuciła rosyjskie propozycje budowy wspólnej tarczy europejskiej i wielokrotnie zadeklarowała niezmienność NATO jako obronnego sojuszu wojskowego z artykułem 5 Traktatu Waszyngtońskiego, jako jego podstawą. Mimo protestów Moskwy zapowiada też amerykańską obecność militarną w Polsce i innych krajach regionu, m.in. w Rumunii, gdzie powstać ma baza nowej tarczy.

Żona Obamy, Michelle, pochodząca z ubogiej murzyńskiej rodziny z Chicago, jest z wykształcenia prawniczką po Harvardzie. Na początku kariery obojga była nawet przez pewien czas jego szefem w kancelarii adwokackiej. Pierwsza para USA ma dwie nastoletnie córki Malię i Natashę ("Sashę"). Oboje rodzice Obamy nie żyją; ojciec zginął w 1982 roku w wypadku samochodowym w Kenii, matka zmarła na raka w 1995 roku.

W wolnych chwilach prezydent najbardziej lubi grać w koszykówkę - sport, który uprawiał w szkole i na studiach, a na wakacjach - surfować na morzu. Oprócz wspomnianej autobiografii Obama jest autorem książki "Audacity of Hope", w której przedstawił swoje przekonania ideowe i polityczne. Obie pozycje przez dwa lata utrzymywały się na liście 10 bestsellerów "New York Timesa" i "Washington Post".