Policjanci zabezpieczyli już nagranie z kamer wewnętrznych autobusu, który w sobotę zjechał z nasypu wiaduktu na warszawskim Mokotowie. W wyniku wypadku 30 osób trafiło do szpitala.

"Zabezpieczyliśmy nagranie z kamer i będziemy je analizować. Policjanci przesłuchali też tych świadków, których, ze względu na ich stan, można było przesłuchać" - powiedział PAP rzecznik komendanta stołecznego policji Maciej Karczyński.

Nagrania z kamer i zeznania świadków mają pomóc w ustaleniu, czy do wypadku doszło z powodu błędu kierowcy czy po jego zasłabnięciu. Konieczne będzie też przesłuchanie samego kierowcy i ocena lekarzy.

Karczyński powiedział PAP, że zabezpieczone zostały też rzeczy i przedmioty, które znajdowały się w autobusie, a należały do osób, które nim jechały. "Można je odebrać w mokotowskiej komendzie policji" - dodał.

Cały czas wyłączone z ruchu są trzy pasy ul. Rzymowskiego (na którą zjechał autobus - PAP) w kierunku centrum Warszawy, na Ochotę i w kierunku lotniska. Przejezdny jest natomiast jeden z pasów w przeciwnym kierunku - na Ursynów. "w tej chwili czekamy na dźwig, który usunie autobus" - dodał Karczyński.