Co najmniej 11 osób zginęło po przejściu burzy tropikalnej Aere, która w niedzielę przeszła nad wschodnią częścią Filipin. W poniedziałek władze ostrzegły mieszkańców zagrożonych regionów kraju przed osunięciami ziemi i powodziami.

Burza tropikalna, której towarzyszy wiatr dochodzący w porywach do 100 km na godzinę, w niedzielę zrywała linie wysokiego napięcia i powodowała osunięcia ziemi w prowincji Catanduanes, na wschodzie Filipin, oraz sztorm rejonie Zatoki Manilskiej, niepokojąc mieszańców stolicy kraju. Do poniedziałku przesunęła się w kierunku północnej wyspy Luzon, powoli tracąc siłę.

Władze Filipin apelują do mieszkańców wiejskich okolic, by trzymali się z dala od górzystych regionów podatnych na lawiny błotne, a mieszkańców nisko położonych miejscowości ostrzeżono, by uważali na gwałtowne powodzie. Statki rybackie i promy znajdujące się na drodze burzy powinny kierować się do portów.

Wśród 11 ofiar kataklizmu sześć utonęło, a trzy poniosły śmierć w domu, na który zeszła lawina błotna. Jeden mężczyzna zginął porażony prądem a kolejny w wypadku ciężarówki spowodowanym przez sztormową pogodę. Za zaginionego uznaje się rybaka, który w niedzielę wypłynął w morze.

Odwołano co najmniej 50 lotów wewnętrznych i międzynarodowych

Odwołano co najmniej 50 lotów wewnętrznych i międzynarodowych. Z powodu złych warunków atmosferycznych prezydent Filipin Benigno Aquino o jeden dzień odłożył w niedzielę swój powrót z regionalnego szczytu w Indonezji.

Aere, druga burza tropikalna na Filipinach w tym roku, ma się przesunąć w czwartek prawdopodobnie w kierunku Tajwanu. Każdego roku Filipiny nawiedza około 20 tajfunów i burz tropikalnych.