Robert Kubuca nie złoży doniesienia o przestępstwie przeciwko organizatorom rajdu w Ligurii, w którym 6 lutego uległ ciężkiemu wypadkowi - poinformował w piątek menedżer polskiego kierowcy Formuły 1 Daniele Morelli.



"Po złożeniu zeznań policji tydzień po wypadku, Robert postanowił, że nie zaskarży organizatorów"- oświadczył cytowany przez Ansę Morelli, który odniósł się do przesłuchania Polaka w trakcie śledztwa, wszczętego przez prokuraturę w mieście Savona. Prowadzi ona dochodzenie w sprawie spowodowania ciężkich obrażeń ciała w czasie rajdu Ronde di Andora.

Kubica został przesłuchany 15 lutego, kiedy jeszcze przebywał na oddziale intensywnej terapii. Wcześniej zeznania złożył jego pilot Jakub Gerber, który nie ucierpiał w wypadku.

Celem postępowania policji drogowej jest wierna rekonstrukcja dynamiki wypadku, a dochodzenie wszczęte przez prokuraturę dotyczy spowodowania poważnych obrażeń w wyniku ewentualnych zaniedbań organizatorów. Na razie nikomu nie postawiono takiego zarzutu.

6 lutego polski kierowca doznał poważnych obrażeń w wyniku wypadku na trasie rajdu Ronde di Andora. Trafił do szpitala w bardzo ciężkim stanie, groziła mu amputacja zmiażdżonej dłoni. W ciągu dwóch tygodni przeszedł trzy skomplikowane operacje. W środę rozpoczął proces powolnej rehabilitacji.