Podczas budowy drugiej linii stołecznego metra w posadach mogą zadrżeć: skarbiec NBP, Ministerstwo Finansów, cerkiew św. Marii Magdaleny i tzw. pomnik "czterech śpiących" - uprzedza "Życie Warszawy".

Jest możliwe wystąpienie drgań podczas robót nawet w przeszło 200 obiektach.

Aby na bieżąco kontrolować oddziaływanie prac budowlanych, wykonawca zainstaluje ponad 2 tys. czujników. Zaś do pomiarów zostaną wykorzystane m.in. satelity. Te same środki są stosowane przy budowie linii metra w Rzymie, która przebiega m.in. pod słynnym Koloseum.

Rozbudowany system kontroli ma zapewnić, w razie potrzeby, natychmiastowe wstrzymanie prac. Zgodnie z umową, wykonawca ponosi pełną odpowiedzialność za przebieg robót oraz ich możliwe skutki uboczne.

Największe obawy dotyczą budynków mieszkalnych, które mogą zacząć pękać w wyniku drgań spowodowanych wierceniami. Jednak zwycięzca przetargu na budowę drugiej linii warszawskiego metra zapewnia, że ma duże doświadczenie przy realizacji podobnych inwestycji w wielu krajach.

Mimo zapewnień wykonawcy, niektórzy mieszkańcy domów stojących na trasie nowej nitki metra mają obawy przed rozpoczęciem robót - dowiedziało się "Życie Warszawy".