Szef SLD Grzegorz Napieralski złożył w czwartek wniosek do NIK w sprawie nieprawidłowości, które - jego zdaniem - miały miejsce przy realizacji rządowego programu "Moje boisko - Orlik". "Projekt budowy Orlików jest przejrzysty i transparentny" - odpowiada rzecznik ministerstwa sportu.

O złożeniu wniosku do NIK poinformowali na konferencji prasowej wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich i rzecznik SLD Tomasz Kalita.

Politycy Sojuszu zaprezentowali dziennikarzom fragment programu "Superwizjer" TVN z 27 grudnia. Według autorów programu, przy budowie "Orlików" doszło do wielu nieprawidłowości - m.in. zmieniano parametry nawierzchni użytej w projekcie, przez co faworyzowano w przetargach niektóre prywatne firmy. Zwrócono uwagę, że niektórzy przedsiębiorcy uczestniczyli w zamkniętych spotkaniach z osobami związanymi z ministerstwem sportu jeszcze na etapie omawiania projektu "Orlik" - przed ogłoszeniem przetargów.

"Tej sprawie nie damy przyschnąć, stąd nasze pismo do pana prezesa NIK, Jacka Jezierskiego, żeby raz jeszcze NIK zechciała się przyjrzeć rozstrzyganiu przetargów na te +Orliki+" - tłumaczył Wenderlich.

SLD chce też, by Izba zbadała sprawę "Orlików" pod kątem ewentualnego nielegalnego wykorzystania projektu architektonicznego

Jak wynika z treści wniosku, zastrzeżenia SLD w sprawie budowy Orlików budzi m.in.: brak pełnej przejrzystości przy doborze doradców, udział firm producenckich w spotkaniach w ministerstwie, z osobami opracowującymi szczegółowe koncepcje realizacji programu, a także prowadzona korespondencja z firmami producenckimi na etapie przygotowawczym do projektu.

SLD chce też, by Izba zbadała sprawę "Orlików" pod kątem ewentualnego nielegalnego wykorzystania projektu architektonicznego (architekt domaga się 19 mln odszkodowania) oraz sposobu i trybu wyłonienia firm do prowadzenia płatnych szkoleń dla wykonawców programu "Orlików".

Wątpliwości Sojuszu budzi też przeprowadzone z wolnej ręki (bez przetargu) zamówienie na projekt architektoniczny, sposób i tryb wyłonienia firm do opiniowania go oraz przekazywanie na spotkaniach z samorządowcami projektów budowy "Orlików" - wraz z zaleceniami wyboru określonych grup producentów np. trawy.

"Skala zainteresowania rzekomymi nieprawidłowościami przy wyżej wymienionych sprawach zdecydowanie wykroczyła poza sfery związane ze środowiskiem sportowym. Dziś to jeden z najbardziej bulwersujących polską opinię publiczną problemów, gdyż zdaniem wielu, na +Orlikach+ zarabiają ci, którzy zgodnie z projektem Ministerstwa Sportu i Turystyki dostarczą określoną przez urzędników w projekcie trawę, nawierzchnię i inne wymienione szczegółowe elementy niezbędne do zbudowania boiska" - podkreślono we wniosku.



"Jeśli będziemy podejmować kolejne kontrole, to wniosek SLD na pewno w to włączymy"

"Mając powyższe na uwadze, zwracam się do Pana Prezesa z prośbą o rozważenie możliwości pilnego zarządzenia przeprowadzenia kontroli przygotowania i realizacji Rządowego Programu Moje boisko - Orlik" - napisano we wniosku.

Rzecznik MSiT Jakub Kwiatkowski powiedział PAP, że "projekt budowy Orlików od początku był przejrzysty i transparentny". "Od początku również był objęty programem tarczy antykorupcyjnej i monitorowany przez CBA oraz ABW. W 2009 roku mimo wniosku ABW, prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie rzekomych nieprawidłowości przy realizacji programu" - zaznaczył Kwiatkowski.

Z byłym ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim, za urzędowania którego rozpoczęto program budowy "Orlików", nie udało się w czwartek PAP skontaktować.

Rzecznik NIK Paweł Biedziak poinformował PAP, że Izba kończy właśnie kontrolę dotyczącą budowy "Orlików", która "koncentrowała się na tym, jak samorządy poradziły sobie z tym zadaniem". "Jeśli będziemy podejmować kolejne kontrole, to wniosek SLD na pewno w to włączymy" - zaznaczył Biedziak.