Jeśli nasze dziecko ma skłonności do choroby lokomocyjnej, trzeba koniecznie kilka godzin przed podróżą podać mu lekarstwo łagodzące objawy. Branie leku w czasie jazdy, gdy maluch już zaczyna odczuwać nudności, nie przyniesie pożądanego efektu.

Starym i sprawdzonym lekiem na chorobę lokomocyjną jest Aviomarin. Nie wolno go jednak podawać dzieciom poniżej piątego roku życia. Działaniem ubocznym leku jest senność, co w przypadku dłuższej podróży wcale nie jest takie złe, bo dziecko może zasnąć i podróż upłynie mu szybciej.

Bezpiecznym, bo ziołowym lekiem jest Avioplant, stworzony na bazie imbiru oraz Lokomotiv do ssania. Jego wersja Junior jest przeznaczona dla małych turystów. Również bezpieczny dla dzieci jest środek homeopatyczny Cocculine.

Chorobie lokomocyjnej zapobiega też plaster akupresurowy Transwal.

Przy wymiotach koniecznie trzeba dziecku podawać dużo płynów (najlepiej chłodnych), by uniknąć odwodnienia organizmu. Niech maluch pije małymi porcjami. W czasie podróży z takim wrażliwym pasażerem dobrze jest robić częste postoje. W aucie nie powinno też być za ciepło (przyda się klimatyzacja, ale używana z rozsądkiem).

Warto wiedzieć, że mdłości wzmagają:
- Silne zapachy, mocne przyprawy i tłuste potrawy przed podróżą, i w jej trakcie.
- Silny zapach w samochodzie. Zastosowanie nowego, intensywnego odświeżacza powietrza, czy też wyczyszczenie pulpitu środkiem o mocnym zapachu może nasilić dolegliwości występujące u dziecka.
- Perfumy. Użyte przez mamę i tatę zgromadzone w małym samochodzie, nie pomagą dziecku przetrwać podróży w dobrej kondycji