Szpiegująca na rzecz Moskwy Anna Chapman nie jest już najseksowniejszą rosyjską femme fatale. Media twierdzą, że ustąpiła urodzie rosyjskiej hakerce Kristinie Sweczynskiej, oskarżonej o próbę wyciągnięcia z brytyjskich kont 220 mln dolarów.
Przynajmniej zdaniem anglosaskich mediów, które właśnie namaściły na jej następczynię atrakcyjną hakerkę Kristinę Sweczynską, która razem z kilkudziesięcioma wspólnikami próbowała ukraść z amerykańskich i brytyjskich banków 220 mln dol.
21-letnia studentka stanęła wczoraj – ku uciesze sprawozdawców – przed sądem w Nowym Jorku w skórzanych butach i obcisłych dżinsach. Zapewniła, że jest niewinna. Amerykańscy prokuratorzy są jednak innego zdania. Sweczynska jest oskarżona o to, że atakowała internetowe konta bankowe małych i średnich przedsiębiorstw po obu stronach Atlantyku. Działała zazwyczaj za pomocą internetowego wirusa Zeus Trojan, który można bez problemu nabyć w sieci. Następnie używając wykradzionych dzięki trojanowi osobistych danych identyfikacyjnych, Rosjanka wyprowadzała z kont pieniądze. W nagrodę otrzymała od swoich mocodawców przynajmniej 35 tys. dol., które na pięciu należących do niej kontach zdołała do tej pory zabezpieczyć policja. 21-latkę oskarżono też o używanie fałszywych paszportów. Grozi jej nawet 40 lat więzienia.
Nowojorscy prokuratorzy utrzymują, że sprawa Sweczynskiej to zaledwie wycinek jednej z największych w historii USA akcji przeciwko cyberkryminalistom. Mający swoje korzenie na Ukrainie i w Rosji gang kradł przy pomocy hakerów takich jak Sweczynska prawie 2 mln dol. tygodniowo. Jak dotąd stróżom prawa udało się namierzyć 37 osób. Według medialnych przecieków każdy z money mules (czyli osób przenoszących pieniądze) dostawał 10 proc. skradzionej kwoty.