Premier Donald Tusk pytany, czy odejście Janusza Palikota zaszkodzi PO, jak ocenia gest Palikota, który zapowiada, że złoży legitymację partyjną i mandat poselski i czy zachowania Palikota w ostatnich miesiącach bardziej go bawiły czy irytowały odpowiedział:

"Ze złożeniem legitymacji będzie największy problem, bo u nas nie ma legitymacji partyjnych, więc tu muszę państwa rozczarować: nic z tego gestu nie będzie.

Konkurencja w polityce jest rzeczą dobrą. Ja też zaczynałem tę wielką przygodę z Platformą od decyzji, która niektórych irytowała, niektórych bawiła. Ja nie jestem od tego, by komuś źle życzyć, ale oczywiście to stawia nowe wymagania przed wszystkimi w Polsce, każdy tego typu ruch zwiększa konkurencję. Chociaż, jeśli pytacie mnie państwo o moją prognozę, to nie wydaje mi się, żeby zamiary Janusza Palikota przyniosły jakieś straty z punktu widzenia PO. Ale zobaczymy, moim zadaniem i moich współpracowników będzie minimalizować ewentualne problemy. Ale jakoś intuicja mi tak mówi, że to nie będzie problem, natomiast przez jakiś czas może być znowu ciekawie.

Ja bez jakiegoś dramatycznego napięcia do tego podchodzę. W Polsce dzieje się tyle rzeczy w ostatnich miesiącach, ważnych, dobrych, smutnych, więc ostatnio nie poświęcałem temu szczególnej uwagi. Nie żebym lekceważył, trzeba szanować inicjatywy wszystkich ludzi, ale jakoś nie potrafię się tym tak zasadniczo przejąć".