„Jesteśmy z Wami! Współczujemy” – napisała po polsku na pierwszej stronie „Nowaja Gazieta”.
„Jesteśmy z Wami! Współczujemy” – napisała po polsku na pierwszej stronie „Nowaja Gazieta”. Na trzech stronach opisuje katastrofę w Smoleńsku, a w kolumnowym artykule tłumaczy, dlaczego Lech Kaczyński leciał do Katynia. „Dziś, po tej tragicznej katastrofie, (...) bezwzględnie należy: odtajnić akta dotyczące zbrodni katyńskiej i udostępnić je stronie polskiej; wznowić śledztwo i wskazać prawdziwych winowajców; rehabilitować wszystkich rozstrzelanych w 1940 roku. (...) Katyńskie zło wywoływało tylko zło. Należy w końcu to przerwać. Do tego konieczne jest osądzenie wszystkich. Także i tych, których winą jest „tylko” kłamstwo na temat Katynia”. Do wyjaśnienia zbrodni z 1940 r. wzywa też na łamach „NG” były prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow. Składa też kondolencje Polakom, które kończy słowami: „Jesteśmy braćmi”
Dziennik zamieszcza przejmujący reportaż z pogrążonej w żałobie Polski. „I stu lat nie starczy, by naród uporał się z tą tragedią, by ucichł ból po gigantycznej stracie. Do historii współczesnej Polski przejdzie ona jako »drugi Katyń«. Tak właśnie nazwał ją Lech Wałęsa” – takimi słowami kończy się relacja z Warszawy. „Izwiestia” przypominają jednocześnie, że „Lech Kaczyński często krytykował Kreml, pragmatyk Donald Tusk starał się nawiązać dialog i podtrzymać współpracę. Nic dziwnego, że Moskwa wolała mieć do czynienia z szefem rządu, a nie prezydentem” – stwierdzono w komentarzu.
„Zwycięstwo Lecha Kaczyńskiego” – tak dziennik oddaje hołd Lechowi Kaczyńskiemu. „Życie prezydenta Polski, który tak wiele wysiłku poświęcił walce o historyczną prawdę, zakończyło się dosłownie dwa kroki od katyńskiego lasu, który 70 lat temu rozdzielił narody Polski oraz Rosji”. „Smutek i żal w związku z tragiczną śmiercią Lecha Kaczyńskiego oraz towarzyszących mu osób uwypuklają tylko jego wysiłek. Jego walka zakończyła się zwycięstwem: choć nie usłyszał słowa »przepraszam«, ale prawda – i tu nikt nie ma wątpliwości – prawda zatriumfowała”.
„Śmierć tylu przedstawicieli politycznej elity dla każdego państwa byłaby tragedią narodową. Ale dla Polski i Rosji ta katastrofa jest szczególnie dotkliwa – ze względu na miejsce, w którym do niej doszło. Położony niedaleko Smoleńska Katyń od dawna jest dla Polaków symbolem narodowej tragedii. (...) W sobotę Katyń stał się miejscem kolejnej katastrofy” – stwierdza redakcja w komentarzu zatytułowanym „To jest i nasza tragedia”. I przypomina, że „ZSRR nigdy nie przyznał się do tego, że polscy oficerowie zostali zabici przez NKWD, i to na rozkaz władz sowieckiego państwa”.
Gazeta zauważa, że z powodu prowadzonej polityki „Lech Kaczyński był wyjątkowo niewygodnym dla Rosji prezydentem Polski”. „I zginął w sposób wyjątkowo niewygodny. Zginął na rosyjskiej ziemi, lecąc samolotem rosyjskiej produkcji i po remoncie w rosyjskich zakładach”. „Żałoba może zbliżyć ludzi, może i podzielić. Antyrosyjskie resentymenty mogą w Polsce zyskać na sile, a to może stać się dla rosyjskich władz pretekstem, by znów się obrazić. Wyjście z tej sytuacji jest tylko jedno. Oba państwa muszą sobie zaufać. I co najważniejsze, Rosja powinna być szczególnie wyczulona na to, co się dzieje w Polsce”.
opr. pc