Kandydat na prezydenta Tomasz Nałęcz zaapelował we wtorek do Jerzego Szmajdzińskiego i Andrzeja Olechowskiego, którzy będą także ubiegać się o prezydencki fotel, o wspólne debaty publiczne i przedstawienie programów politycznych.

"Dyskutujmy ze sobą, spierajmy się o wizję Polski, która może połączyć ludzi lewicy i centrum, ale nie używajmy chwytów poniżej pasa" - mówił na konferencji prasowej kandydat PD i SdPl w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.

Nałęcz powiedział, że proponuje Szmajdzińskiemu i Olechowskiego serię wspólnych politycznych debat w różnych miejscach Polski. "Chciałbym zaproponować wspólną dla nas wszystkich drogę dalszego postępowania, która zapewni naszej wielkiej politycznej rodzinie lewicy i centrum skuteczne zabieganie o prezydenturę" - mówił.

Według Nałęcza, centrolewicowi kandydaci powinni pokazać, że w sprawach najważniejszych dla Polski potrafią się porozumieć. Zastrzegł jednocześnie, że nie można ukrywać, iż w pewnych sprawach każdy ma inne poglądy.

Olechowski zdecydował się na udział w wyborach jako polityk niezależny

Dodał, że zwróci się osobiście do polityków o ustalenie szczegółów takich spotkań.

Jak mówił, jest przekonany, że rozmawiając i dyskutując będzie można osiągnąć porozumienie i wyłonić tego, który skutecznie zmierzy się w wyborach prezydenckich z Donaldem Tuskiem i Lechem Kaczyńskim.

Nałęcz uważa, że gdyby trzej politycy nie porozumieli się w sprawie jednego kandydata, może to grozić centrolewicy "zamianą w drewno na podpałkę w prawicowym ognisku".

Szmajdziński, Olechowski oraz Nałęcz to trzej kandydaci, którzy już publicznie zadeklarowali chęć startu w wyborach prezydenckich w 2010 roku. Pierwszy jest kandydatem SLD, Olechowski zdecydował się na udział w wyborach jako polityk niezależny.