Protestujący wznosili okrzyki: "Żaden człowiek nie jest nielegalny", "Wszyscy jesteśmy imigrantami", "Równość i godność dla wszystkich".
Według przewodniczącego Federacji Uchodźców i Imigrantów w Hiszpanii (FERINE) Victora Saeza głównymi powodami odrzucenia reformy jest przedłużenie okresu internowania nielegalnych imigrantów (z 40 do 60 dni), ograniczenie prawa do łączenia rodzin oraz wprowadzenie kar do 10 tys. euro za zameldowanie imigranta bez dokumentów w mieszkaniu.
"Reforma poważnie narusza prawa i wolności imigrantów"
Organizacje cudzoziemców w Hiszpanii uznały, że reforma "poważnie narusza prawa i wolności imigrantów" i jest wsteczna wobec obowiązujących dotąd praw.
W manifestacji w Madrycie wziął udział sekretarz generalny Zjednoczonej Lewicy (IU) Cayo Lara, który skrytykował nieobecność innych polityków. "Imigranci nie dają głosów w wyborach, dlatego inni politycy tutaj nie przyszli" - powiedział.
Zdaniem rzeczniczki Ośrodka Studiów i Obrony Praw Człowieka (CEDEHU) Clary Redal reforma "konsoliduje policyjną wizję problematyki imigracji" i "pogarsza warunki życia imigrantów".