Ponad 70 organizacji imigrantów i solidaryzujących się z imigrantami zorganizowało protesty w dziesięciu miastach Hiszpanii przeciwko rządowemu projektowi reformy ustawy w sprawie cudzoziemców. Setki osób wzięły udział w manifestacji w Madrycie pod hasłem: "Wstrzymajmy reformę ustawy. Mamy prawo do tego, aby mieć prawa".

Protestujący wznosili okrzyki: "Żaden człowiek nie jest nielegalny", "Wszyscy jesteśmy imigrantami", "Równość i godność dla wszystkich".

Według przewodniczącego Federacji Uchodźców i Imigrantów w Hiszpanii (FERINE) Victora Saeza głównymi powodami odrzucenia reformy jest przedłużenie okresu internowania nielegalnych imigrantów (z 40 do 60 dni), ograniczenie prawa do łączenia rodzin oraz wprowadzenie kar do 10 tys. euro za zameldowanie imigranta bez dokumentów w mieszkaniu.

"Reforma poważnie narusza prawa i wolności imigrantów"

Organizacje cudzoziemców w Hiszpanii uznały, że reforma "poważnie narusza prawa i wolności imigrantów" i jest wsteczna wobec obowiązujących dotąd praw.

W manifestacji w Madrycie wziął udział sekretarz generalny Zjednoczonej Lewicy (IU) Cayo Lara, który skrytykował nieobecność innych polityków. "Imigranci nie dają głosów w wyborach, dlatego inni politycy tutaj nie przyszli" - powiedział.

Zdaniem rzeczniczki Ośrodka Studiów i Obrony Praw Człowieka (CEDEHU) Clary Redal reforma "konsoliduje policyjną wizję problematyki imigracji" i "pogarsza warunki życia imigrantów".