Polska i Czechy będą miały wspólne konsulaty, a być może także ambasady. Wszystko po to, by w obliczu kryzysu ograniczyć koszty działalności swoich ministerstw spraw zagranicznych.

"Wkrótce dyrektorzy generalni obu resortów spotkają się, aby omówić możliwość wspólnej reprezentacji dyplomatycznej w krajach trzecich" - zapowiedział po spotkaniu w Warszawie z Radosławem Sikorskim szef czeskiej dyplomacji Jan Kohout.

Do tej pory Polska nie współpracowała z żadnym krajem na tyle blisko, aby powierzyć mu swoje interesy za granicą. Jednak Sikorski przyznał, że "we wszystkich najważniejszych sprawach międzynarodowych mamy bardzo podobne stanowisko".

Gdzie oba kraje będą miały wspólne placówki dyplomatyczne?

"Nie chodzi tu o Europę, ale kraje Trzeciego Świata, gdzie ani względy polityczne, ani ekonomiczne, ani prestiżowe nie uzasadniają utrzymywania osobnych reprezentacji" - mówi nam zastępca ambasadora RP w Pradze Jan Niedzielski.

Czytaj więcej na dziennik.pl.

Jędrzej Bielecki