Rynek gier i zakładów wciąż się rozwija, ale ponad dwa razy wolniej niż w ostatnich latach, informuje "Puls Biznesu".

Przez ostatnie trzy lata wydatki Polaków na hazard rosły o ponad 40 proc. rocznie, w 2008 r. przekraczając 17 mld zł.

Ale już widać skutki kryzysu. Ze szczątkowych danych resortu finansów i szacunków "Pulsu Biznesu" wynika, że w I półroczu 2009 r. w kasynach, salonach gier, kolekturach Totalizatora Sportowego i u bukmacherów zostawiliśmy mniej więcej tyle samo pieniędzy co w zeszłym roku.

Jako tako trzyma się jeszcze tylko lider rynku - sektor automatów o niskich wygranych. Tylko on nie pogrążył się w stagnacji. Do popularnych jednorękich bandytów wrzuciliśmy w pierwszych miesiącach br. o jedną trzecią więcej pieniędzy niż w analogicznym okresie 2008 r.

Stagnacja większości firm i znacznie niższy niż dotychczas wzrost wpływów z jednorękich bandytów sprawią, że w 2009 r. rynek hazardu w Polsce wzrośnie o ok. 15 proc. Wbrew wcześniejszym prognozom wydatki Polaków na gry i zakłady zapewne nie przekroczą 20 mld zł, ocenia "Puls Biznesu".