Mandaty zdobędą też m.in. Michał Kamiński (PiS) (drugie miejsce w Warszawie), Róża Thun (PO) (druga w Krakowie), Janusz Lewandowski (PO) (pierwszy w Gdańsku), Tadeusz Cymański (PiS) (trzeci w Gdańsku), Jacek Kurski (PiS) w Gdańsku.
Według sondaży do PE nie wejdą m.in. startujący z Podkarpacia Marian Krzaklewski (PiS), na Lubelszczyźnie Lena Kolarska-Bobińska (PO), startujący z Warszawy Wojciech Olejniczak (SLD-UP), Longin Pastusiak (SLD-UP) (startujący z Gdańska).
Sondaże dają PO od 24 do 28 mandatów, PiS - od 12 do 16, SLD-UP - sześć do siedmiu, PSL - trzy lub cztery. Wszystkie sondaże wskazują, że progu wyborczego nie przekroczyły: "Porozumienie dla Przyszłości" CentroLewica, Prawica Rzeczypospolitej, Libertas Polska, UPR, Samoobrona, Polska Partia Pracy.
Sondaże w Polsce przeprowadziły trzy pracownie.
Według telefonicznego sondażu Millward Brown dla TVN24 Platforma Obywatelska wygrała, zdobywając 45,3 proc. głosów, na drugim miejscu znalazło się PiS z 29,5 proc. poparciem, mandaty do PE zdobyły także: koalicyjny komitet SLD-UP - 12 proc. i PSL - 7,9 proc. PO wygrała w 9 okręgach, PiS - w 4.
Wyższą wygraną PO przewiduje sondaż Instytutu Badania Opinii Homo Homini dla Polsatu News, z godz. 21.30. Według niego PO uzyskała 52,6 proc. głosów, PiS - 22,9 proc. Dalej znalazły się SLD-UP - 13,5 proc. i PSL - 6,3 proc.
TNS OBOP dla TVP przeprowadził badanie w 5 okręgach wyborczych. Według niego PO wygrała wybory w Warszawie, Wrocławiu, Olsztynie i Poznaniu. Jedynie w Krakowie najlepszy wynik uzyskało Prawo i Sprawiedliwość.
Sondażu SMG/KRC wskazuje, że PO wygrała w 9 z 13 okręgów wyborczych, w pozostałych okręgach zwyciężył PiS.
Według MB SMG/KRC frekwencja wyniosła 27,4 proc. Według TNS OBOP najwyższa frekwencja była w Warszawie - 38,8 proc.
"Rząd nie dostał żółtej kartki, dostaliśmy kolejną kartę zaufania" - ocenił wyniki premier Donald Tusk. Wyraził jako szef PO satysfakcję, gdyż - jak mówił - "wielką rzeczą" jest poprawić wynik z wyborów parlamentarnych sprzed ponad półtora roku, rządząc w niełatwych warunkach globalnego kryzysu.
"Nie jest źle - mówił o sondażowych wynikach prezes PiS Jarosław Kaczyński. "Dla takiej formacji jak PiS to są wybory niełatwe" - podkreślił. Pogratulował też wyniku Platformie Obywatelskiej, a wyborcom podziękował za udział w głosowaniu.
"Kończy się dominacja dwóch prawicowych partii" - ocenił z kolei szef SLD Grzegorz Napieralski. Politycy SLD oceniają też, że rzeczywisty wynik SLD-UP będzie lepszy niż sondażowy.
Wicepremier Waldemar Pawlak ocenił, że Polacy pokazali, jak ważne jest zróżnicowanie, pluralizm w naszym kraj; pokazali, że potrzeba koalicji i różnorodności. Lider PSL gratulował partiom, które uzyskały najlepsze wyniki. Dziękował też wszystkim, którzy wzięli udział w wyborach.
Zdaniem wiceszefa prezydenckiej kancelarii Władysława Stasiaka "należy wyrazić radość" z frekwencji w eurowyborach, gdyż nie sprawdziły się czarne scenariusze przewidujące udział w nich jedynie kilkunastu procent Polaków. Minister ocenił, że "poskutkowało" wielkie zaangażowanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w to, aby zachęcać Polaków do wzięcia udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak podkreślał, że wygrana PO oznacza, że rosną szanse Jerzego Buzka na kierowanie Parlamentem Europejskim. Cieszył się też, że Danuta Huebner w Warszawie "solidnie złoiła skórę Michałowi Kamińskiemu".
Podobnego zdania jest minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz. "Myślę, że wsparcie dla Jerzego Buzka przy tym wyniku wyborów będzie mocne dlatego, że PO wraz z partiami, z którymi najbliżej współpracuje - myślę o Francuzach, o Niemcach i o Skandynawach - ma bardzo dobry wynik" - powiedział.
Liderzy ugrupowań, które znalazły się pod progiem wyborczym mówią o rozczarowaniu, ale liczą też, że ostateczne wyniki pokażą wieksze poparcie dla ich partii.
Dariusz Rosati, nr 1 na liście warszawskiej liście CentroLewicy mówił, że "pewnie zostanie rozczarowanie, ale z całą pewnością nie jest to porażka". Zaznaczył, że kampania do europarlamentu była dopiero początkiem istnienia CentroLewicy i jej politycznego bytu w Polsce. Dodał, że kolejnymi celami ugrupowania będą wybory prezydenckie, samorządowe i parlamentarne.
Lider Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek powiedział, że liczy jeszcze na większe poparcie dla jego partii niż wskazują to sondaże (ok. 0,6 proc.).
"Nic się nie kończy, wszystko się zaczyna" - tak z kolei ocenił sondażowe wyniki wiceprezes Libertas Polska Artur Zawisza.
Szef demosEuropa-Centrum Strategii Europejskiej Paweł Świeboda ocenił w rozmowie z PAP, że jednoznaczne zwycięstwo Platformy Obywatelskiej jest bezprecedensowe, bo jeszcze żadna rządząca partia polityczna nie uzyskała w ostatnim 20-leciu takiego poparcia. Podkreślił, że to zwycięstwo PO przekłada się na wzrost wpływów Polski w Parlamencie Europejskim. "Mówi się nawet, że Parlament będzie mówił z polskim akcentem" - dodał szef demosEuropa.
Zdaniem prof. Zdzisława Krasnodębskiego wstępne sondażowe wyniki wyborów do europarlamentu wskazują na to, że "system partyjny jest w Polsce raczej ustalony" i przekłada się także na Parlament Europejski.
Podobnego zdania jest politolog dr Jarosław Flis. Według niego polscy wyborcy są przywiązani do podziałów w Sejmie, dlatego nikt spoza czterech partii sejmowych, nie ma szans, by znaleźć się w Parlamencie Europejskim.
Także dr Jarosław Szymanek z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego Wyniki wskazują, że PO umocniła swoją pozycję jako partia rządząca, zaś PiS - jako opozycyjna.
Politolog z UW, prof. Wawrzyniec Konarski uważa natomiast, że zwycięstwo PO to efekt sprawnego PR-owo przywództwa tej partii i dobrej strategii medialnej.
Publicysta i politolog z Fundacji im. Stefana Batorego Aleksander Smolar ocenił, że zdecydowane zwycięstwo Platformy Obywatelskiej umacnia pozycję partii nie tylko w stosunku do poprzednich wyborów europejskich, ale również w stosunku do wyborów parlamentarnych sprzed półtora roku.
PKW oceniła, że wybory przebiegły spokojnie, nie odnotowano poważniejszych incydentów. (PAP)