Kwestia polityki wobec Niemiec oraz unijnego Traktatu Lizbońskiego była jednym z przewijających się tematów wystąpień polityków Libertas na kilku sobotnich konwencjach tego ugrupowania.

Ryszard Bender, który startuje z pierwszego miejsca w okręgu warmińsko-mazursko-podlaskim zapowiedział na konwencji w Olsztynie, że jeśli zostanie europosłem to "przypilnuje, by nie powstał polsko-niemiecki podręcznik do historii".

Działacze Libertas krytykowali na olsztyńskiej konwencji politykę Niemiec, które ich zdaniem chcą rządzić całą Europą.

Na prośbę uczestników konwencji tłumaczyli też, dlaczego to ugrupowanie "zadało się z (b. prezydentem Lechem) Wałęsą".

"On nam jest potrzebny jako magnes, żeby przyciągnąć Zachód. (...) A my swoje o Wałęsie wiemy, że w tych książkach, co ostatnio o nim wyszły, to jest zapisane jak to naprawdę z nim było" - stwierdził b. poseł LPR Andrzej Fedorowicz.

"Traktat odbiera Polsce resztki niepodległości"

Przed niemiecką dominacją w UE, która ma - według niego - nastąpić o ile w życie wejdzie Traktat Lizboński, przestrzegał uczestników śląskiej konwencji Libertas b. poseł LPR Janusz Dobrosz.

Dobrosz mówił, że wybory do PE będą "swoistym plebiscytem", czy Polacy są za traktatem, który odbiera Polsce "w zasadzie resztki niepodległości", czy za niepodległością.

"Libertas mówi, że traktat reformujący to koniec niepodległości i ugruntowywanie formuły UE, w której przez nikogo niewybierani biurokraci decydują o naszych losach, łącznie z tym, że będą likwidować nam stocznie, kopalnie i inne miejsca pracy" - powiedział b. poseł LPR.

"Ta formuła to Unia, w której nie Europa dominuje Niemcy, tylko Niemcy będą dominować Europę" - dodał Dobrosz. W jego opinii, niedawna publikacja w "Der Spiegel" czy rezolucja CDU/CSU potwierdzają roszczeniowość strony niemieckiej i są elementami jej dalekosiężnej polityki "zmiany optyki historycznej", zgodnie z zasadą: "kto panuje nad przeszłością, panuje nad przyszłością".

Wierzejski: wyślę Palikotowi specjalną paczkę, na wypadek, gdyby trafił do więzienia

Natomiast podczas łódzkiej kandydujący do PE z listy Libertas, b. polityk LPR Wojciech Wierzejski poinformował, że w poniedziałek wyśle posłowi PO Januszowi Palikotowi specjalną paczkę, na wypadek, gdyby poseł trafił do więzienia.

W ten sposób Wierzejski odniósł się do informacji w "Dzienniku", że Palikot otrzymuje z anonimowych spółek w rajach podatkowych milionowe pożyczki z niewiadomych źródeł.

Według polityka PO, doniesienia gazety są "nieprawdziwe" i zamierza skierować doniesienie do prokuratury przeciw autorom artykułu i Romanowi Giertychowi, na którego wskazuje jako na źródło tych informacji.