Ingrida Šimonytė zaproponuje Polkę Ewelinę Dobrowolską na ministra sprawiedliwości.
Symbolem zmiany jest feminizacja rządu. Nowa premier Ingrida Šimonytė zaproponuje gabinet złożony z ośmiu kobiet i siedmiu mężczyzn (w poprzednim, konserwatywnym rządzie zdarzył się okres, gdy ministrami byli sami panowie). Za kandydaturą eksminister finansów głosowało 62 posłów, 10 było przeciw, a 41 wstrzymało się od głosu. Ze względów epidemicznych deputowani w koronawirusowej grupie ryzyka nie wzięli udziału w posiedzeniu. Decyzję podjęto po potwierdzeniu zakażenia u nowej przewodniczącej parlamentu Viktorii Čmilytė-Nielsen. Sejm zebrał się tylko po to, by zatwierdzić kandydaturę Šimonytė, po czym przerwał obrady do 3 grudnia. Do tego czasu mają być przygotowane przepisy legalizujące głosowanie zdalne.
Rząd ma 73 mandaty w 141-osobowym Sejmie. Dominującym podmiotem koalicji jest Związek Ojczyźniany – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci, których lider Gabrielius Landsbergis, wnuk pierwszego przywódcy odrodzonej Litwy Vytautasa, ma przejąć MSZ. Chadeków wesprą dwie partie liberalne: bardziej progresywna Partia Wolności (LP), z której wywodzi się kandydatka na ministra sprawiedliwości Ewelina Dobrowolska, i bardziej konserwatywny Ruch Liberalny. Zaproponowany skład rządu nie zmieni się, o ile szef państwa Gintanas Nausėda nie zechce zablokować któregoś z kandydatów. Udawało się to, przy pewnej nadinterpretacji konstytucji, poprzedniej prezydent Dalii Grybauskaitė.
W poprzedniej koalicji uczestniczyła Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin (AWPL). Skandale, które jej towarzyszyły, przyczyniły się do tego, że w ostatnich wyborach nie przekroczyła progu, wprowadzając jedynie troje posłów w części jednomandatowej. Partia rządzona twardą ręką przez Waldemara Tomaszewskiego nie zrealizowała postulatów mniejszości – także dlatego, że odstąpiła od ich forsowania. Posłanka Wanda Krawczonok określiła sprawę zapisu nazwisk zgodnego z polską ortografią mianem „pięciorzędnego problemu”. Szansę na załatwienie tej sprawy będzie miała teraz Dobrowolska.
LP umieszcza postulat zgody na użycie liter spoza litewskiego alfabetu (w przypadku polskich nazwisk chodzi o „w” i dwuznaki, jak „cz” zamiast „č”) w szerszym pakiecie antydyskryminacyjnym, zawierającym także postulaty środowisk LGBT. Dobrowolska tłumaczyła, że sprawa pisowni dotyczy też Litwinek przyjmujących nazwiska mężów obcokrajowców (oprócz „w” chodzi o „q” i „x”), a 90 proc. wniosków do sądów o zgodę na użycie nielitewskich liter dotyczy właśnie takich przypadków. To pierwsza Polka w historii odrodzonej Litwy, która weszła do Sejmu spoza AWPL, prawniczka specjalizująca się w prawach człowieka.
Poprzedniemu gabinetowi Sauliusa Skvernelisa, także dzięki wyciszeniu sporów o sprawy mniejszości, udało się doprowadzić do poprawy relacji z Polską i załatwić kilka problemów gospodarczych, na czele z ponownym podłączeniem rafinerii Orlenu w Możejkach do sieci kolejowej. Rząd odrzucał też możliwość poparcia sankcji na Polskę za łamanie praworządności, gdyby do takiego głosowania doszło. Tę linię będzie kontynuował prezydent Nausėda. Stanowisko rządu Šimonytė może być bardziej zniuansowane, czego dowiódł odmienny klimat ubiegłotygodniowej wizyty Andrzeja Dudy w Wilnie, podczas której Čmilytė-Nielsen dowodziła, że „nie można przymykać oczu na sytuację w Polsce”, a Landsbergis junior – że „Litwa nie może udawać, iż nie widzi polskich problemów z prawami człowieka”.
– W naszych stosunkach nie powinno być rewolucji. W interesie Litwy jest utrzymywanie dotychczasowej współpracy. Ewentualny spór z Warszawą mógłby postawić pod znakiem zapytania realizację wielu wspólnych projektów – zastrzega DGP Dominik Wilczewski z „Przeglądu Bałtyckiego”. – Z drugiej strony w koalicji nie brakuje głosów, że Wilno powinno bardziej stanowczo reagować na polskie problemy z praworządnością. Litwa chce mieć dobre relacje także z innymi unijnymi stolicami, w tym Berlinem. Nie zależy jej też na sporach z Brukselą. Nową premier czeka trudne zadanie pogodzenia tych interesów. Wiele będzie zależało od tego, jak daleko polski rząd posunie się w sporze z UE – dodaje.
Problem pisowni dotyczy też Litwinek przyjmujących nazwiska mężów