Szef Rady Europejskiej Charles Michel zarządził w czwartek o północy kolejną przerwę w posiedzeniu Rady Europejskiej. Według nieoficjalnych informacji Cypr cały czas blokuje przyjęcie wniosków, domagając się twardszego języka wobec Turcji.

Wcześniej, przed kolacją po pierwszych trzech godzinach rozmów, prace przeniesiono do mniejszej grupy z udziałem Cypru, Grecji, Francji i Niemiec, ale nie udało się przezwyciężyć oporu państw ze wschodniej części basenu Morza Śródziemnego.

Przywódcy Cypru i Grecji domagają się solidarności unijnej w obliczu coraz agresywniejszej postawy Turcji, która łamiąc prawo międzynarodowe zdecydowała się na poszukiwanie złóż energetycznych na wodach wokół greckich wysp, położonych w pobliżu jej wybrzeża i Cypru.

Dyskusja na sesji plenarnej była, według źródeł, ożywiona. "Tekst jest niewystarczający dla Cypru. Prezydent Nikos Anastasiadis uparcie żąda więcej, a to zdaniem innych byłoby zbyt dużo i uniemożliwiłoby dialog z Turcją" - przekazało zastrzegając anonimowość źródło unijne.

Na kolacji, która zaczęła się z opóźnieniem ok. godz. 21 liderzy rozmawiali też na temat konfliktu w Górskim Karabachu, który rozgorzał ponownie w ostatnich dniach.

Z projektów wniosków na szczyt, które widziała PAP wynika, że Rada Europejska ma wezwać do natychmiastowego zaprzestania działań wojennych i zaapelować do stron konfliktu o ponowne zobowiązanie się do trwałego zawieszenia broni i pokojowego rozwiązania.

Szefowie państw i rządów krajów unijnych poruszyli też temat próby otrucia rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Szczyt ma potępić ten akt wskazując, że użycie broni chemicznej to poważne naruszanie prawa międzynarodowego. Liderzy mają wezwać też Rosję do pełnej współpracy z Organizacją ds. Zakazu Broni Chemicznej.

Premier Mateusz Morawiecki przedstawił wieczorem plan gospodarczy dla Białorusi, przygotowany przez Grupę Wyszehradzką. Plan określany jako pakiet stabilizacyjny obejmuje zachęty finansowe, wsparcie ekonomiczne i inwestycje w infrastrukturę.

Rozmowy dotyczące Turcji przeciągają się, bo UE nie jest w stanie podjąć decyzji o sankcjach wobec Białorusi ze względu na to, że blokuje je Cypr. Brak rozwiązania na szczycie tego problemu podważyłby wiarygodność unijną.

Nie jest jasne jak długo przerwa w obradach ma potrwać. Rzecznik szefa Rady Europejskiej Barend Leyts napisał jedynie na Twitterze "bądźcie czujni".

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)