Biznesmen Marian Koczner i jego znajoma Alena Zsuzsova, oskarżeni o morderstwo z premedytacją dziennikarza śledczego Jana Kuciaka i jego narzeczonej Martiny Kusznirovej, zostali w czwartek uniewinnieni przez sąd w Pezinoku k. Bratysławy. 25 lat więzienia dostał Tomasz Szabo, który pomagał w morderstwie.

W trakcie odczytywania wyroku, który nie jest prawomocny, z sali rozpraw wyszli bliscy zamordowanych.

Szabo współpracował z mordercą Miroslavem Marczekiem, który wcześniej przyznał się do winy i został skazany prawomocnym wyrokiem. Szabo został także w czwartek skazany za zabójstwo przedsiębiorcy na południu Słowacji Petra Molnara w 2016 r.

Sąd zwrócił uwagę, że podczas postępowania nie udowodniono zawartych w akcie oskarżenia zarzutów, że to Koczner i Zsuzsova zlecili i sfinansowali morderstwo dziennikarza. Jako motyw oskarżenie wskazywało zemstę biznesmena na dziennikarzu, który ujawniał jego przestępcze machinacje biznesowe.

Odczytując uzasadnienie wyroku, przewodniczący składu sędziowskiego Rużena Sabova podkreśliła obowiązywanie zasady domniemania niewinności i rozstrzygania na korzyść oskarżonych, a sam motyw nie może być powodem do uznania ich za winnych.

Dziennikarze z liberalnego "Dennika N", w którym m.in. pracują dawni koledzy Kuciaka, ujawnili w czwartek, że powodem opóźnienia o miesiąc wydania wyroku były różnice zdań w trzyosobowym składzie sędziowskim. Dwóch sędziów przegłosowało przewodniczącą.

Matka zamordowanej, Zlatica Kusznirova, powiedziała dziennikarzom, że sprawiedliwość jeszcze nie rządzi na Słowacji. "Jest ktoś mocny, kto pociąga za sznurki. My nie mamy ani sznurków ani pieniędzy, żeby móc na to wpłynąć" - podkreśliła, wyrażając nadzieję na postępowanie przed Sądem Najwyższym. "Nasze dzieci są w grobie, a Koczner się śmieje – powiedziała, płacząc. - Obiecałam swoim dzieciom, że powiem im, że sprawiedliwość zatriumfowała, ale tak się nie stało".

Ojciec Kuciaka wyznał dziennikarzom, że wyrok go sparaliżował. "Nie pozostaje nam nic innego, jak wierzyć, że sprawiedliwość jednak zatriumfuje" – przekazał. Zapowiedział, że zasądzona dla Szabo kara pieniężna jako odszkodowanie za śmierć Kusznirovej i Kuciaka z pewnością nie zostanie wykorzystana przez ich rodziny. "Nie chcemy tych pieniędzy. Nie chcemy mieć z tym nic wspólnego" - zaznaczył.

"Czuję się rozczarowany i wściekły, chociaż wiedziałem, że większość dowodów była poszlakowa. Moim zdaniem sąd powinien wziąć pod uwagę te dowody, które istniały i które moim zdaniem powinny wystarczyć do skazania Kocznera i Zsuzsovej" – powiedział dziennikarzom Peter Bardy, redaktor naczelny portalu Aktuality.sk, dla którego pisał Kuciak.

Jak dodał, gdy tylko usłyszał o uniewinnieniu Kocznera i Zsuzsovej, wyszedł z sali. "Nie chciałem słuchać uzasadnienia wyroku, który uniewinnia ludzi, których uważam za łobuzów i morderców" – podkreślił.

W porannym komentarzu Bardy pisał o konieczności szanowania każdego wyroku sądu. W takim duchu wypowiedział się także Michal Maruszka, przedstawiciel wydawnictwa Ringier Axel Springer, dla którego pracował Kuciak. "O winie i niewinności decyduje sąd, który tak, a nie inaczej zdecydował. Wszyscy w redakcji, podobnie jak w całym społeczeństwie, wciąż wierzymy, że wszyscy sprawcy, którzy uczestniczyli w morderstwie Jana i Martiny, będą sprawiedliwie ukarani" – zauważył.

Prezydent Zuzana Czaputova oświadczyła, że wyrok ją "zszokował" i będzie starała się zrozumieć jego uzasadnienie. "Szanuję go (wyrok), ale spodziewam się, że poszukiwanie sprawiedliwości nie zakończyło się i będzie kontynuowane w Sądzie Najwyższym" - przekazała, życząc rodzinom ofiar wiele siły. "Oni i my wszyscy zasłużyliśmy sobie, aby zobaczyć jak wyciąga się konsekwencje wobec osób, które zleciły i pośredniczyły w ich zabójstwie" – przekazała prezydent Słowacji w oświadczeniu dla agencji TASR.

"Wygląda na to, że ewidentni mordercy chcą uciec sprawiedliwości (...) Wierzymy, że sprawiedliwość ich dosięgnie" – napisał w internecie premier Igor Matovicz.

Nieprawomocny wyrok zapadł ponad 2,5 roku od śmierci dziennikarza i jego narzeczonej, którzy zostali zamordowani w lutym 2018 r. Zbrodnia wywołała w kraju falę demonstracji i doprowadziła do kryzysu politycznego, w wyniku którego upadł rząd premiera Roberta Fico. Na stanowisku premiera zastąpił go należący do tego samego ugrupowania SMER–Socjaldemokracja (SMER-SD) Peter Pellegrini, którego formacja przegrała wybory parlamentarne w lutym 2020 roku.

Początkowo przed sądem, obok Kocznera, Zsuzsovej i Szabo, stanęli także Mirosław Marczek i Zoltan Andrusko. Marczek przyznał się przed sądem do zamordowania Kuciaka i Kusznirovej i otrzymał wyrok 23 lat pozbawienia wolności. Pośrednik Andrusko, który pierwszy wskazał śledczym wykonawców zbrodni, zawarł ugodę z prokuraturą i miał spędzić w więzieniu 10 lat. Sąd uznał karę za zbyt niską i skazał go na 15 lat więzienia.